28 osób zatrzymano podczas protestów na Syberii
28 osób, jak podała prokuratura, zatrzymano podczas manifestacji w mieście górniczym Mieżdurieczeńsk na Syberii, gdzie w ubiegłym tygodniu w kopalni węgla Raspadskaja nastąpiły wybuchy, które spowodowały śmierć 66 górników. 24 osoby uznano za zaginione.
W mieście doszło do protestów przeciwko złym warunkom pracy i płacy w kopalni. Doszło też do przepychanek z milicją.
Według szefa miejscowej milicji co najmniej sześciu funkcjonariuszy zostało rannych, gdy próbowali w piątek rozproszyć ludzi blokujących tory kolejowe i zostali obrzuceni kamieniami i butelkami. Władze, jak pisze portal internetowy newsru.com, ściągnęły posiłki.
Rosyjskie agencje cytowały lokalnego gubernatora Amana Tulejewa, który utrzymuje, że protesty to robota młodych ludzi, w tym pozostających na bakier z prawem, których ktoś inspirował.
Agencja ITAR-TASS podała w sobotę, że gubernator spotkał się tego dnia z górnikami z kopalni Raspadskaja, obiecując im, że mimo iż zakład jest zamknięty, będą otrzymywać wynagrodzenie. Przyrzekł też pełne wyjaśnienie przyczyn katastrofy.
Poszukiwania 24 górników i ratowników, których uważa się za zaginionych, zostały zawieszone z powodu wysokiego stężenia metanu w kopalni. Katastrofa, do której doszło, jest najtragiczniejsza od roku 2007, gdy wybuch metanu w innej kopalni obwodu kemerowskiego spowodował śmierć 110 ludzi.
Raspadskaja w mieście Mieżdurieczeńsk to największa kopalnia węgla kamiennego w Rosji. Została otwarta w 1973 roku. Jej roczne wydobycie szacuje się na około 8 mln ton węgla.