Polska27. rocznica śmierci Stanisława Pyjasa

27. rocznica śmierci Stanisława Pyjasa

Złożeniem kwiatów pod tablicą pamiątkową i
minutą ciszy uczczono w piątek w Krakowie pamięć Stanisława
Pyjasa, związanego z opozycją studenta Uniwersytetu
Jagiellońskiego, który zginął 27 lat temu.

07.05.2004 14:40

Kwiaty pod tablicą wmurowaną w kamienicy przy ulicy Szewskiej złożyli przedstawiciele Niezależnego Zrzeszenia Studentów Akademii Pedagogicznej, Uniwersytetu Jagiellońskiego i AGH oraz delegacja Komitetu Opieki nad Miejscami Zbrodni Komunizmu. Hołd zamordowanemu oddali także jego przyjaciele zrzeszeni w Stowarzyszeniu Maj 77, m.in. Liliana Sonik i Danuta Skóra. Pamięć Pyjasa uczczono minutą ciszy i krótką modlitwą.

"Pamięć o Staszku Pyjasie jest wciąż żywa, a idee, o które walczył, nie są nam obce" - powiedział w imieniu studentów Piotr Łężniak z NZS Akademii Pedagogicznej.

Liliana Sonik, przyjaciółka Pyjasa, mówiła, że "odebrano mu życie, by zamknąć mu usta". "Można pytać, czy ta śmierć ma sens? Jeśli spotykacie się z twierdzeniem, że w PRL-u było lepiej niż teraz, bo jest trudno i niesprawiedliwie, nie tak jakbyśmy chcieli, to zawsze pamiętajcie, że Staszek, gdyby był w waszym wieku, żyłby. I to jest różnica, o której nigdy nie wolno zapomnieć, nawet jeśli uważacie, że ten kraj powinien wyglądać lepiej. To wasza szansa, że nie ryzykujecie życiem i wasz obowiązek walczyć o to, by ten kraj był lepszy, był odpowiedzią na marzenia wasze i marzenia Staszka" - apelowała do studentów Liliana Sonik.

Dodała, że choć minęło 27 lat od tamtych wydarzeń i 15 lat w wolnej Polsce, uczyniono bardzo niewiele, aby wyjaśnić okoliczności śmierci Pyjasa. Danuta Skóra mówiła, że na miejscu Staszka Pyjasa mógł być każdy z młodych ludzi związanych z opozycją. "Ale to był on i stał się potem naszą tarczą. Dlatego my żyjemy, możemy się tutaj spotkać i powinniśmy pamiętać o takich ludziach jak najdłużej" - zaznaczyła Skóra.

Ciało związanego z opozycją studenta UJ Stanisława Pyjasa znaleziono w maju 1977 r. w bramie kamienicy przy ulicy Szewskiej w Krakowie. Prokuratura umorzyła wówczas sprawę, twierdząc, że Pyjas "spadł ze schodów". Śledztwo podjęto na nowo w 1991 roku i wówczas ustalono, że student został śmiertelnie pobity. Nie wykryto jednak sprawców pobicia. Do dziś - mimo że po roku 1989 trzykrotnie wszczynano śledztwo w tej sprawie - nie udało się też ustalić, kto ponosi winę za tą zbrodnię i kto był jej inspiratorem.

Według prokuratury, jednym z głównych podejrzanych o dokonanie śmiertelnego pobicia jest Marian W., były bokser Cracovii, który sam zginął pół roku później w równie tajemniczych okolicznościach. Jego syn zapowiada, że wystąpi do Instytutu Pamięci Narodowej o udostępnienie wszelkich materiałów dotyczących zamordowania Pyjasa.

Jedynymi skazanymi w związku ze śmiercią Pyjasa są dwaj byli funkcjonariusze SB i MO, których sąd uznał za winnych utrudniania prowadzonego w 1977 r. śledztwa. Zbigniew K. - były inspektor Wydziału Inspekcji Biura Śledczego MSW, i Jan B. - były naczelnik Wydziału III Operacyjnego KW MO w Krakowie zostali skazani na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Z powodów zdrowotnych nie rozpoczął się przed krakowskim sądem proces oskarżonego o utrudnianie postępowania b. wiceministra MSW gen. Bogusława S. Z tych samych powodów Instytut Pamięci Narodowej zawiesił śledztwo w stosunku do kolejnego podejrzanego wiceministra MSW gen. Zbigniewa P.

Zdaniem prowadzącego śledztwo w tej sprawie prokuratora Krzysztofa Urbaniaka z Prokuratury Okręgowej, istnieją jeszcze pewne szanse na wyjaśnienie okoliczności śmierci Pyjasa. "Okazuje się, że wiele materiałów, które były uważane za zaginione, odnajduje się w zupełnie innych miejscach. Nie można wykluczyć, że znajdą się kolejne materiały w sprawie śmierci Stanisława Pyjasa i w sprawie pana Mariana W., z których nie korzystano w śledztwie. W takim przypadku nastąpiłoby wznowienie śledztwa" - powiedział Urbaniak.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)