24‑letnia Polka zaginęła w Gruzji. MSZ: robimy wszystko, co w naszej mocy
Polskie służby konsularne podjęły wszelkie możliwe i dozwolone prawem działania w sprawie zaginionej 18 sierpnia w Gruzji 24-letniej polskiej turystki; bardzo obszernie informowały i współpracowały z rodziną zaginionej - zapewnił rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
W niedzielę 19 sierpnia ambasada RP w Tbilisi informowała, że polska turystka w trakcie wędrówki w górach w rejonie miasta Mestia w regionie Górna Swanetia, zsunęła się do przepaści i prawdopodobnie została porwana przez silny nurt rzeki.
Ojciec zaginionej Andrzej Modzelewski skarżył się w rozmowie z TVP Info na działania polskich służb konsularnych w sprawie jego córki. - Konsul słabo informował nas na temat zdarzenia i akcji poszukiwawczej. Próbowaliśmy umówić się z kimś w departamencie konsularnym MSZ. Dostaliśmy informację, że dyrektor się nie spotka, bo ma napięty terminarz. Rzeczy osobiste mojej córki, jej aparat fotograficzny został przekazany na ręce koleżanki. To są dowody, które znalazły się w rękach, do których nie powinny trafić - podkreślił Modzelewski.
Do zarzutów tych odniósł się rzecznik MSZ. - W związku z materiałami w mediach o rzekomej bierności polskich służb konsularnych w sprawie zaginionej 18 sierpnia w Gruzji, Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że polskie służby konsularne w Gruzji podjęły wszelkie możliwe i dozwolone prawem działania w tej sprawie i bardzo obszernie informowały i współpracowały z rodziną zaginionej - poinformował w komunikacie Bosacki.
Zapewnił, że ambasada RP w Tbilisi "od momentu otrzymania wiadomości o zaginięciu, kontaktowała się z siostrą i matką zaginionej po kilka razy dziennie, potem - jeden raz dziennie". - Zarzuty ojca zaginionej, iż rodzina nie była informowana, są więc nieuzasadnione - napisał Bosacki.
Dodał, że ambasada informacje na temat polskiej turystki publikowała również na portalu społecznościowym Facebook, na stronie poświęconej zaginięciu, która utworzona została przez siostrę zaginionej. - Nasze służby konsularne zapewniły opiekę drugiej z Polek, która podróżowała razem z zaginioną w Gruzji (nocleg, opieka psychologa, zapewnienie tłumacza) - zapewnił rzecznik.
Według niego, polska ambasada w Tbilisi w związku z zaginięciem kontaktowała się również z gruzińskimi służbami: policją i prokuraturą. - 19 sierpnia konsul RP udał się w rejon wypadku, gdzie spotkał się z prokuratorem rejonu Swanetia. 22 sierpnia br. placówka wysłała również pismo do prokuratury gruzińskiej z prośbą o udostępnienie akt śledztwa. Ambasada kontaktowała się także z Wiceministrem Spraw Wewnętrznych oraz Wiceministrem Sprawiedliwości Gruzji - poinformował Bosacki.
Jak dodał, rzeczy zaginionej "zostały przekazane wracającej do Polski współtowarzyszce podroży na wyraźną prośbę jej siostry". - Zaznaczyć należy, że policja gruzińska zrobiła przedtem ich spis, co zostało zaprotokołowane, a przed lotem plecak zaginionej został zafoliowany - napisano w komunikacie.
Bosacki poinformował również, że w najbliższych dniach odbędzie się spotkanie dyrektora Departamentu Konsularnego MSZ z matką oraz siostrą zaginionej. - MSZ nadal będzie domagał się informacji od właściwych władz i urzędów gruzińskich w tej sprawie. Podkreślamy jednak, że tylko organa gruzińskie władne są prowadzić ew. dalsze poszukiwania i śledztwo w tej sprawie - zapewnił rzecznik resortu spraw zagranicznych.
Konsul RP w Tbilisi poinformował, że przerwano poszukiwania 24-letniej polskiej turystki. - Otrzymałem informację od prokuratora, który koordynuje akcję poszukiwawczą, iż akcja została przerwana - powiedział w rozmowie telefonicznej konsul, pierwszy sekretarz ambasady RP w Tbilisi Arkadiusz Kłębek. Na razie nie są znane szczegóły zaginięcia młodej kobiety. - Prokurator nie przekazuje informacji. Ambasada wystąpiła oficjalnie o przekazanie dokumentacji stronie polskiej - dodał Kłębek.