22 godziny horroru. Japończykowi udało się przetrwać
69-latek przez niemal dobę walczył o życie na wywróconej łodzi u wybrzeży Japonii. Przykrył się plandeką, aby ochronić się przed wiatrem i morskimi falami. Ocaliła go straż przybrzeżna.
01.12.2021 12:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mężczyzna wykonywał swoją pracę na łodzi. Pływał przy wybrzeżach wyspy Yaku-shima. Robił rekonesans w związku z projektem budowy portu w tamtym rejonie. To właśnie podczas służbowych czynności doznał wypadku. Doszło do gwałtownej zmiany pogody, zerwał się straszny wiatr i łódź się wywróciła.
Przedłużającą się nieobecnością 69-latka zaniepokoili się współpracownicy na lądzie. Skontaktowali się ze służbami ratunkowymi. Straż przybrzeżna zaczęła szukać zaginionego. Znaleźli go po 22 godzinach 30 kilometrów od portu Onoaida na wyspie.
22 godziny horroru. Japończyk przetrwał
Temperatura wody, po której dryfował rozbitek, wynosiła około 23 stopni Celsjusza, jednak wiał porywisty wiatr, który przewrócił łódź mężczyzny, i lał rzęsisty deszcz. Japończyk zachował się przytomnie. Zdołał utrzymać się na odwróconym kadłubie łodzi i owinął się plandeką. Tak znaleźli go strażnicy. Jak donosi Reuters, ofiara wodnego wypadku doznała tylko lekkiej kontuzji kostki.
Nagranie, jakie rutynowo robią wszyscy uczestniczący w akcjach przedstawiciele służb, zarejestrowane zostało dzięki kamerze na kasku ratownika, który wskoczył do wody, by asekurować rozbitka. Pomógł mu założyć kamizelkę ratunkową, w której dotransportował go do łodzi straży nadbrzeżnej.
Zobacz także
Pozostali strażnicy utrzymywali linę holującą. Mężczyzna długo czekał na ratunek, ale od chwili zauważenia jego dryfującej łodzi przez ratowników, wszystko przebiegło naprawdę błyskawicznie. 30-sekundowy film z akcji zamieścił na Twitterze BBC News.