20 osób umawiało się ze sobą i doprowadzało do kolizji
Białostocka prokuratura oskarża kolejne osoby o udział w grupie wyłudzającej odszkodowania komunikacyjne. Jak poinformowała prokurator Beata Michalczuk - z Prokuratury Okręgowej - ponad 20 podejrzanych osób umawiało się między sobą i doprowadzało do kolizji.
Mechanizm był prosty: właściciel drogiego auta po stłuczce z tanim dostawał od ubezpieczyciela nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, a samochody często były odsprzedawane i zarabiały w podobny sposób. Z gangsterami współpracowali suwalscy policjanci, którzy preparowali niezbędne dokumenty.
Prokuratura chce oskarżyć jeszcze co najmniej sto osób.
To jedna z największych spraw kryminalnych w regionie, która sięga połowy lat 90. Suwalski gang przez kilka lat zajmował się wyłudzaniem odszkodowań od firm ubezpieczeniowych. Policja i prokuratura podejrzewają, że odszkodowania wyłudzono po kilkuset zaplanowanych stłuczkach. Wykorzystano do tego ok. 200 samochodów.
Śledztwo w tej sprawie podzielone jest na kilka mniejszych. Teraz Prokuratura Okręgowa w Białymstoku wysłała do suwalskiego sądu pięć aktów oskarżenia, dotyczących w sumie 21 osób, które brały udział w samochodowym wątku sprawy. Wszyscy przyznali się do winy i chcą dobrowolnie poddać się karze.