20‑metrowy kawał dachu zabił mężczyznę
50-letni mężczyzna zginął na miejscu, gdy spadł na niego 20-metrowy płat dachu zakładu mięsnego w Trzebnicy (Dolnośląskie). Jedną z przyczyn zawalenia się dachu mógł być zalegający na dachu śnieg.
15.12.2010 | aktual.: 15.12.2010 18:29
Jak poinformował Krzysztof Gielsa, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu dach spadł na mężczyznę i zabił go na miejscu. Przybyłe na miejsce pogotowie ratunkowe stwierdziło zgon.
Rzecznik dodał, że na miejscu pracują trzy jednostki straży pożarnej i - na ten moment - nic nie wskazuje, aby ktoś jeszcze znajdował się pod zawalonym dachem.
Według Gielsy w zakładach mięsnych trwa remont i prowadzone prace oraz zalegający na dachu śnieg mogły doprowadzić do naruszenia konstrukcji budynku i zawalenia się fragmentu dachu.
Jak wynika z oświadczenia przesłanego przez firmę Tarczyński S.A. budynek, w którym zawalił się dach, należy co prawda do firmy, ale od lat jest dzierżawiony. - Remonty w budynku prowadziły firmy, które wynajmują budynek. Prawdopodobnie jedna z nich poszerzała wjazd do garażu i wtedy doszło do katastrofy - powiedziała Alicja Zakrzewska z Tarczyński S.A.
Prokuratura rejonowa w Trzebnicy wszczęła postępowanie wyjaśniające. - Zakończyliśmy już oględziny na miejscu. Teraz sprawdzamy, dlaczego doszło do zawalenia się dachu - powiedział trzebnicki prokurator prowadzący postępowanie Marcin Morawski.