20 lat po tragedii. Tatry nie zapomną ofiar lawiny, która pochłonęła 7 licealistów i opiekuna z Tychów

Ponad 20 lat temu, 28 stycznia 2003 roku, Tatry były świadkiem potężnej lawiny śnieżnej, która schodziła ze zbocza Rysów. W wyniku tego zdarzenia grupa licealistów z Tychów została porwana przez lawinę. Niestety, dziewięciu uczestników wycieczki zginęło, jedynie jedna osoba przeżyła tę tragiczną sytuację.

Tatry. Mija 20 lat od tragicznej lawiny
Tatry. Mija 20 lat od tragicznej lawiny
Źródło zdjęć: © Pixabay
oprac. MNG

20 lat temu miało miejsce jedno z najtragiczniejszych zdarzeń w historii turystyki Tatrzańskiej. Lawina śnieżna zeszła z Rysów, porwawszy wycieczkę z Uczniowskiego Klubu Sportowego "Pion", który działał przy I Liceum Ogólnokształcącym w Tychach. Trzynaścioro osób, w tym dwoje dorosłych opiekunów, mimo obowiązującego wówczas drugiego stopnia zagrożenia lawinowego, podjęło ryzyko wejścia na największy w Polsce szczyt – Rysy liczący 2503 m n.p.m.

Po tragicznym zdarzeniu, ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) dokonali oceny, że lawina najprawdopodobniej została wyzwolona przez samych turystów, podczas ich wejścia na szczyt Rysów. W wyniku tego, dziewięciu uczestników wycieczki zostało porwanych przez zwały śniegu. Masy śniegu, które spadły były tak ogromne, że czoło lawiny załamało lód na Czarnym Stawie i pogrzebało w nim większość ofiar.

W dniu, w którym doszło do tragedii, ratownicy z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) zdołali odnaleźć tylko trzech turystów, którzy zostali przysypani przez lawinę. Znaleźli martwego 21-latka oraz dwoje rannych licealistów - dziewczynę i chłopaka. Niestety chłopak, mimo działań medycznych nie odzyskał przytomności i zmarł w szpitalu. Nie udało się wówczas odnaleźć sześciu pozostałych osób, które znajdowały się pod śniegiem. Sześcioro ofiar to 37-letni opiekun grupy oraz pięcioro licealistów w wieku 17-18 lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

20 lat od tragedii. Zginęło siedmiu licealistów i opiekun

Dopiero 13 maja tego roku, kiedy odtajały wody Czarnego Stawu, odnaleziono tam zwłoki 17-latka, a 5 czerwca z wody wyłowiono ciało następnego licealisty. 7 czerwca płetwonurkowie odnaleźli w stawie zwłoki dziewczyny i chłopaka. Dzień później wyłowiono z wody zwłoki opiekuna grupy.

Sprawa trafiła do sądu. W kwietniu 2006 r. Sąd Okręgowy w Katowicach orzekł wobec drugiego opiekuna wycieczki tyskich licealistów, nauczyciela geografii Mirosława Sz., karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres czterech lat. W trakcie procesu Sz. przyznał się do popełnienia błędów podczas organizowania wyprawy, które doprowadziły do śmierci ośmiorga jej uczestników. Sąd w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że Mirosław Sz. jako kierownik wycieczki dopuścił się wielu zaniedbań i tym samym nieumyślnie sprowadził zagrożenie dla zdrowia i życia uczestników.

W 2010 roku pojawił się film "Cisza" reżyserowany przez Sławomira Pstronga, który opowiada o nieszczęśliwym wydarzeniu z udziałem tyskich licealistów. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)