2 ofiary w wybuchu samochodu-pułapki
Samochód-pułapka wybuchł w zamieszkanym przez chrześcijan wschodnim Bejrucie, zabijając dwie osoby i raniąc co najmniej osiem innych. Spowodowany wybuchem pożar strawił kilka budynków - podała libańska agencja prasowa ANI.
14.01.2017 22:03
Zabici to dwaj hinduscy pracownicy zatrudnieni w fabryce, w pobliżu której nastąpił wybuch. Również wśród rannych jest co najmniej jeden obcokrajowiec - obywatel Sri Lanki.
Według policji, ciężarówka Buick eksplodowała w przemysłowej strefie przedmieścia Dikwanah. Generał Sarkis Tadros, powołując się na ekspertów od materiałów wybuchowych ocenił, że podłożony ładunek ważył co najmniej 25 kg.
Od kilku godzin trwa akcja gaszenia okolicznych budynków. Nie można wykluczyć, że w objętych pożarem domach są jeszcze inni ludzie. Na terenie tym skupiają się fabryki, drukarnie i magazyny.
W ubiegłym tygodniu w chrześcijańskich dzielnicach handlowych Bejrutu eksplodowały dwie bomby, zabijając łącznie trzy osoby i raniąc 16. W środę w portowym mieście Kaslik, w sercu regionu zamieszkanego przez chrześcijan, wybuch samochodu pułapki zabił trzy osoby i ranił dziewięć.
Destabilizacja sytuacji w Libanie rozpoczęła się 14 lutego tego roku, po krwawym zamachu w Bejrucie, w wyniku którego zginął były premier Libanu Rafik Hariri i 19 innych osób.
Wywołało to masowe protesty w całym Libanie i żądania opuszczenia kraju przez liczące 14 tys. żołnierzy syryjskie oddziały wojskowe oraz agentów syryjskich służb, oddziaływujących na wiele dziedzin życia kraju.
Zamach na Haririego wciągnął kraj w najpoważniejszy kryzys polityczny od momentu zakończenia w 1990 roku piętnastoletniej wojny domowej. Ustąpił prosyryjski rząd, a władze Syrii rozpoczęły wycofywanie części wojsk z Libanu.