2,5 roku więzienia dla naczelnego "Pahonii"?
Prokurator zażądał w środę 2,5 roku więzienia
dla redaktora naczelnego niezależnej gazety "Pahonia" Nikoły
Markiewicza, oskarżonego w procesie w Grodnie o zniesławienie
prezydenta Białorusi.
19.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wcześniej, we wtorek zażądał dwóch lat więzienia dla drugiego podsądnego - Pawła Mażejki, któremu zarzuca się autorstwo tekstu zniesławiającego Aleksandra Łukaszenkę.
Prokurator twierdzi, że obaj dziennikarze w publikacjach przed zeszłorocznymi wyborami prezydenckimi świadomie rozpowszechnili w prasie i internecie kłamliwe informacje dotyczące związków Łukaszenki z zabójstwami politycznych oponentów, jego udziału w zagładzie białoruskiego narodu i kierowania przezeń zorganizowaną grupą przestępczą.
W środę obrońcy oskarżonych poddali miażdżącej krytyce zarzuty prokuratora. Ich zdaniem, w trakcie śledztwa złamano wszelkie procedury procesu karnego (m.in. materiały zdobywano bez świadków i protokołów, wbrew prawu włączono do czynności śledczych KGB) i dlatego dowody oskarżenia nie mają mocy prawnej.
W związku z powyższym, ich zdaniem, w sprawie dziennikarzy "Pahonii" nie powinno było dojść nie tylko do przewodu sądowego, ale nawet do postawienia oskarżenia.
Adwokaci dowodzili, że do rozpowszechnienia zarzucanych oszczerstw nie mogło dojść - śledczy skonfiskowali bowiem cały nakład gazety i komputery redakcji.
To co przedstawiła prokuratura to nie dowody lecz domysły. A te pozostawiają wątpliwości. Wątpliwości zawsze powinny być rozstrzygane na korzyść oskarżonych - wyjaśnił adwokat Siarhiej Curko. Dodał, że w białoruskim sądownictwie taka praktyka wykorzystywana jest bardzo rzadko.
Proces odroczono do piątku. Wtedy to z ostatnim słowem wystąpią oskarżeni i być może zapadnie również wyrok. (and)