Trwa ładowanie...
14-10-2010 11:45

"19 telefonów działało w chwili katastrofy smoleńskiej"

22 listopada rosyjska prokuratura ma dostać od MAK m.in. czarne skrzynki samolotu Tu-154M - powiedział prokurator generalny Andrzej Seremet podsumowując sześć miesięcy śledztwa. Jak dodał, siedem kolejnych tomów akt śledztwa rosyjskiego jest gotowych do przekazania polskim śledczym. Co najmniej 19 telefonów komórkowych pasażerów samolotu Tu-154M było aktywnych w chwili katastrofy - tak ustalili śledczy. Do 12 października przesłuchano ponad 360 świadków.

"19 telefonów działało w chwili katastrofy smoleńskiej"Źródło: PAP
d27theb
d27theb

Pułkownik Ireneusz Szeląg z wojskowej prokuratury okręgowej w Warszawie oświadczył, że przedstawiciele prokuratury nie będą komentować informacji medialnych, dotyczących katastrofy i prowadzonego śledztwa, a będą jedynie informować o jego przebiegu. - Do 12 października przesłuchano ponad 360 świadków - powiedział. Na konferencji zapowiedziano, że w przyszłości będzie możliwy eksperyment fonoskopijny z udziałem drugiego Tu-154.

Według Szeląga co najmniej 19 telefonów komórkowych pasażerów samolotu Tu-154M było aktywnych w chwili katastrofy i będą one jeszcze analizowane w ABW. Prokurator dodał, że telefon "wytypowany jako należący do Lecha Kaczyńskiego" jest w stanie niepozwalającym na taką ekspertyzę.

Załogi samolotów lecących do Smoleńska 7 i 10 kwietnia miały takie same w treści, otrzymane od Rosjan, karty podejścia do lotniska - takie ustalenie biegłych ujawniła prokuratura wojskowa. Zapowiedziano, że będzie to jeszcze weryfikowane.

Seremet zaznaczył, że jest za wcześnie na przedstawienie ustaleń prokuratury. Prokurator generalny przeciwstawił się wielu nieprawdziwym, a nawet zniesławiającym zarzutom formułowanym wobec polskich śledczych. - Prokuraturę można, a nawet trzeba w wielu przypadkach krytykować, ale będę oponował wobec krzywdzących zarzutów - dodał Seremet. Apelował o minimum zaufania do organów naszego państwa.

d27theb

Prokurator generalny potwierdził, że zapowiadana na ten tydzień wizyta rosyjskich prokuratorów w Polsce nastąpi - na wniosek strony rosyjskiej - w grudniu, podczas pobytu prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w naszym kraju. - Ranga tej wizyty przyczyni się do podniesienia rangi naszego spotkania - dodał.

Seremet powiedział także, że ani polska, ani rosyjska prokuratura nie miała wpływu na zabezpieczenie wraku TU 154. Seremet mówił, że "na mocy porozumienia dotyczącego śledztwa pierwszeństwo w prowadzeniu dochodzenia ma MAK - Międzypaństwowy Komitet Lotniczy - i to on musiał wydać pozwolenia na zabezpieczenie szczątków samolotu".

Podczas konferencji prokuratorzy zdementowali również informacje o wycieku paliwa z Tu-154. Wyjaśnili, że 10 kwietnia, tuż przed wylotem do Smoleńska, pod samolotem znaleziono kałużę cieczy. Okazało się, że jest to plama wody - jak dodali - pozostała po jego myciu.

Zdaniem prokuratury prace archeologów na miejscu katastrofy smoleńskiej przebiegają bez żadnych przeszkód. Na razie została założona geodezyjna siatka pomiarowa na miejscu katastrofy i rozpoczęto badania powierzchniowe nieinwazyjnymi metodami archeologicznymi. Informacji o ich przebiegu może udzielać rosyjski Międzynarodowy Komitet Lotniczy, gdyż odbywają się one w ramach pomocy prawnej na wniosek strony rosyjskiej. Po zakończeniu prac, planowanym na 27 października, ma się odbyć konferencja prasowa, na której zostaną przedstawione ich wyniki.

d27theb

Zastępca Naczelnego Prokuratora Wojskowego gen. Zbigniew Woźniak poinformował, iż biegli odczytujący nagrania rozmów z kokpitu samolotu poprosili o dodatkowy materiał porównawczy. Dodał, że chodzi o dodatkowe próbki głosów osób, które mogły być w kokpicie. - Staramy się, aby materiał, którym dysponują biegli był pełny i dający podstawę do wydania rzetelnej opinii (...) będziemy próbowali uzupełnić te materiały zgodnie z oczekiwaniem biegłych - powiedział Woźniak.

d27theb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d27theb
Więcej tematów