Polska18-latek oskarżony o gwałcenie kolegów z domu dziecka

18‑latek oskarżony o gwałcenie kolegów z domu dziecka

Do częstochowskiego sądu trafił akt oskarżenia przeciw 18-letniemu Patrykowi D. z domu dziecka w Kłobucku. W zeszłym roku, wraz z dwoma innymi wychowankami, miał on wielokrotnie gwałcić młodszych kolegów.

13.04.2007 | aktual.: 13.04.2007 15:22

Akt oskarżenia wobec Patryka D. obejmuje 11 udokumentowanych przypadków gwałtów i innych aktów przemocy seksualnej - powiedział prokurator Romuald Basiński z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Popełnione przez niego przestępstwa zagrożone są karą do 12 lat więzienia, ale łączna kara może wynieść 15 lat pozbawienia wolności.

Prokuratura oparła oskarżenie o zeznania, które pokrzywdzone dzieci złożyły przed sądem rodzinnym. Ze względu na ich dobro, śledczy zwrócili się do sądu o wyłączenie jawności procesu Patryka D. Dwaj pozostali prześladowcy (w chwili popełnienia przestępstw 15- i 14-letni) odpowiedzą za akty agresji seksualnej przed sądem rodzinnym.

Jak ustaliła prokuratura, poszkodowanych przez Patryka D. zostało 11 wychowanków placówki - w wieku 6 do 12 lat. 18-latek przebywa w areszcie od października ubiegłego roku. Początkowo przyznawał się do wszystkich zarzuconych mu czynów, potem jednak wycofał się z tego, zapewniając o swojej niewinności.

Problem molestowania i gwałtów w kłobuckim domu dziecka wykryła 23 października zeszłego roku pracująca tam wychowawczyni, gdy jeden z chłopców powiedział jej, że został zgwałcony przez 15-letniego wychowanka placówki. Wychowawczyni powiadomiła wtedy policję.

Podczas rozmów wychowawców z dziećmi okazało się, że zarówno gwałtów jak i ofiar, było znacznie więcej. Ofiarami zgwałceń i innych form molestowania seksualnego, które miały miejsce od września 2006 r., padło kilkunastu chłopców w wieku od 6 do 13 lat. Gwałcicielami byli wychowankowie domu dziecka - wówczas 17- 15- i 14-letni.

14-latek decyzją sądu rodzinnego został tymczasowo umieszczony w schronisku dla nieletnich. Początkowo trafił tam również 15-latek, później jego sprawę - ze względu na podejrzenie, że mógł uczestniczyć udziału w gwałtach zbiorowych - przejęła na pewien czas prokuratura, a on sam został aresztowany.

Ostatecznie jednak zarzut gwałtów zbiorowych nie został potwierdzony i sprawa piętnastolatka wróciła do sądu rodzinnego. W tej sytuacji najcięższą karą grożącą młodszym sprawcom aktów agresji seksualnej w kłobuckim domu dziecka będzie umieszczenie ich w domu poprawczym. Ich sprawa również będzie niejawna.

Basiński zaznaczył również, że prokuratura w odrębnym wątku śledztwa wyjaśnia kwestię ewentualnych nieprawidłowości w kłobuckiej placówce. Jak wynikało z kontroli przeprowadzonej tam po ujawnieniu gwałtów przez urzędników wojewody śląskiego, brakowało co najmniej kilku etatów dla wychowawców i opiekunów.

Okazało się m.in., że dyrektorka placówki w ubiegłym roku wielokrotnie wnioskowała do swego organu prowadzącego - starostwa powiatowego w Kłobucku - o dodatkowych pracowników. Dwaj nowi wychowawcy pojawili się w domu dziecka w kwietniu, kolejni dwaj w listopadzie.

Wobec braków kadrowych, w czasie gdy miały miejsce gwałty, nocną opiekę nad dziećmi sprawowali więc tylko opiekunowie, wbrew przepisom nie było natomiast wychowawców. Częstochowscy śledczy wskazują, że na razie nie jest jeszcze możliwe oszacowanie terminu zamknięcia tego wątku śledztwa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)