160 stron o śmierci Olewnika; wszystko będzie jawne
Robocza wersja raportu komisji śledczej ds. Olewnika jest wspólnym dziełem wszystkich jej posłów. Koniec prac nad dokumentem wyznaczony jest na marzec, raport nie będzie zawierał części tajnej - poinformował przewodniczący komisji poseł Marek Biernacki z PO.
Wstępna wersja raportu z prac komisji śledczej badającej okoliczności sprawy zaginięcia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika liczy ponad 160 stron. Poszczególne fragmenty raportu zawierają oceny działań prokuratur, policji oraz Służby Więziennej w tej sprawie.
Biernacki ma nadzieję, że prace nad raportem skończą się ostatecznie w marcu. - Zakładam, że w ostatnim tygodniu lutego albo w pierwszym tygodniu marca raport będzie już w wersji ostatecznej dla posłów z komisji. Odbędzie się nad nim dyskusja w komisji i jeszcze w marcu trafi on do marszałka sejmu - powiedział Biernacki. W jego opinii marzec jest ostatnim miesiącem, kiedy będzie można uzgodnić raport w komisji bez gorących dyskusji, bo jeszcze nie zacznie się kampania wyborcza przed wyborami parlamentarnymi.
- To będzie raport jawny. Nie będziemy robili części tajnej tak, żeby jak najwięcej rzeczy ujawnić, pokazać opinii publicznej - zapowiedział Biernacki.
Jak tłumaczył Biernacki, robocza wersja raportu jest wspólnym dziełem posłów z komisji. Podzielili oni między sobą części materiału, który mieli opracować - czy to samemu, czy też przy pomocy doradców i ekspertów.
Według słów Biernackiego nt. pracy prokuratur pisali posłowie: Andrzej Dera, Mariusz Kamiński - obaj są z PiS, Grzegorz Karpiński z PO i Mirosław Pawlak z PSL. Części raportu poświęcone policji opracowali natomiast: Leszek Aleksandrzak z SLD i Paweł Olszewski z PO. Natomiast Biernacki jest autorem fragmentu poświęconego Służbie Więziennej.
Następnie każdy z posłów przesłał swoją część do przewodniczącego, który je przeredagował, by stworzyć spójny dokument. W ubiegłym tygodniu wersja robocza raportu została rozesłana do posłów i teraz przesyłają oni swoje uwagi. Dotychczas uczynił to tylko Leszek Aleksandrzak z SLD. Pozostali posłowie mają na to czas do przyszłego tygodnia.
Biernacki nie chce komentować uwag zgłaszanych przez posłów. - To jest na razie wersja całkowicie robocza. Dlatego też unikamy dyskusji nt. naszych spostrzeżeń co do tej sprawy, ponieważ dopiero potem będzie można mówić w miarodajnie - podkreślił.
Ostateczna wersja raportu ma być pełniejsza. Jak tłumaczy Biernacki, w wersji roboczej nie ma mowy o wszystkich sprawach, w pewnych punktach zawiera ona "tylko sygnalizacje pewnych zmian, rozwiązań, problemów i wniosków". Biernacki zapowiedział, że powstanie jeszcze fragment poświęcony pracy detektywów. W raporcie ma być też mowa o nadzorze nad sprawą ze strony MSWiA i Ministerstwa Sprawiedliwości.
W ocenie Biernackiego prace nad raportem przebiegają dość zgodnie. - Oczywiście pewna polemika i pewne uwagi będą, ale to bardziej na obrzeżach całego raportu a nie w jego sednie. Raczej będzie to dotyczyło indywidualnej, pojedynczej odpowiedzialności, niż całej filozofii raportu - spodziewa się Kamiński.