Do brutalnej zbrodni doszło dzień po Święcie Dziękczynienia. Według zeznań oskarżonego nastolatka i ustaleń śledczych, zbrodnia była makabrycznym następstwem niemal półtoragodzinnej awantury o konsolę do gier, którą jego matka zabrała za karę.
Najbardziej przerażające jest to, że nie było to zabójstwo w afekcie - od burzliwej kłótni do ataku minęły trzy godziny, chłopiec miał odpowiednio dużo czasu, by wszystko na chłodno przemyśleć i stłumić gniew. Mimo to postanowił zabić swoją matkę.
Zadał jej 20 ciosów młotkiem, gdy spała. Następnie - jak zeznał później - chcąc pozbyć się zwłok, próbował "skremować je" w piecu. Kiedy to zawiodło, ukrył ciało za domem.
Szczątki znaleziono po dwóch dniach, gdy zaniepokojona rodzina zawiadomiła policję. Wyrodny syn trafił do aresztu, teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd.
NaSygnale.pl: "Królowa puszczy" zginęła na drodze