144 rannych w zamieszkach w Turcji
144 osoby zostały ranne w Bozuyuk, na północnym zachodzie
Turcji, podczas gwałtownych starć miejscowej ludności z Kurdami -
podały tureckie władze. Zamieszki trwały kilka
godzin.
05.09.2005 | aktual.: 05.09.2005 10:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mieszkańcy Bozuyuk zaatakowali kilkanaście autobusów, którymi Kurdowie wracali z niedzielnych demonstracji w obronie swojego uwięzionego przywódcy Abdullaha Ocalana. Demonstracje odbywały się w pobliskim Gemlik oraz w Stambule.
Jak podała agencja Anatolia, miejscowi obrzucali autobusy kamieniami i powybijali w nich szyby. Władze tureckie poinformowały, że Kurdowie wcześniej sprowokowali ich powiewając flagami kurdyjskich separatystów, a także pokazując plakaty Ocalana. Na miejsce wezwano wojsko i policję. Sytuację opanowano nad ranem.
Wśród rannych jest 17 policjantów, siedmiu żołnierzy oraz lekarz. Według telewizji NTV, cztery osoby są w stanie ciężkim. W niedzielę w Stambule policja zatrzymała 88 Kurdów, którzy protestowali przeciwko zakazowi demonstracji w obronie Ocalana. Doszło do starć między protestującymi a policją; demonstranci rzucali koktajlami Mołotowa w okoliczne sklepy i zaatakowali kamieniami komisariat policji.
Abdullah Ocalan, przywódca separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) został skazany na śmierć w 1999 roku za zdradę stanu i separatyzm. Karę tę zamieniono na dożywotnie więzienie. Wyrok odbywa samotnie na wyspie-więzieniu Imrali na Morzu Marmara.
Władze nie zgodziły się na demonstracje jego zwolenników twierdząc, że organizatorką jest nielegalna PKK. Ugrupowanie to jest uważane za organizację terrorystyczną przez Turcję, USA i UE.