14-miesięczna droga kartki pocztowej
Mieszkanka Pabianic Barbara Szymańska 7 lutego wyjęła ze skrzynki na listy życzenia świąteczne na Boże Narodzenie... 2003 roku. Jedną kartkę otrzymała od siostry z Zielonej Góry, drugą, od koleżanki ze Złoczewa. Ta druga przesyłka miała charakter priorytetowy - informuje "Dziennik Łódzki".
- Na początku zdziwiłam się, bo ostatnie święta Bożego Narodzenia spędziłam u siostry, więc po co miałaby mi przesyłać życzenia? Dopiero później zauważyłam, że list został wysłany 16 grudnia, ale 2003 roku - mówi Barbara Szymańska.
Anna Bubas z Dyrekcji Okręgu Poczty Polskiej w Łodzi twierdzi, że na przełomie lat 2003/2004 zdarzało się, iż kartki świąteczne docierały z poślizgiem, ale najwyżej trzytygodniowym. Przypadek pabianicki to rekord Poczty Polskiej.
- Dlaczego ta sama osoba dostała jednocześnie dwie tak bardzo opóźnione przesyłki, nie wiem - przyznaje Anna Bubas. - Może listy zaczepiły się pechowo w skrzynce nadawczej? Przepraszamy naszą klientkę.
Poczta mogłaby przeprosić Czytelniczkę pocztą, ale jest pewien problem. Według Anny Bubas, z uwagi na ustawę o ochronie danych osobowych Barbara Szymańska musiałaby zgodzić się na przekazanie Poczcie Polskiej swojego imienia, nazwiska i adresu. Wówczas okręgowy dyrektor Poczty Polskiej w Łodzi podjąłby decyzję, czy przeprosiny wysłać listem zwykłym, priorytetowym czy poleconym... (PAP)