14‑dniowa kolejka. Przewoźnicy czekają na granicy z Ukrainą
Jak podaje policja, od północy przewoźnicy zaostrzyli protest. Przepuszczają jedynie dwie a nie – jak do tej pory - cztery ciężarówki na godzinę w kierunku Ukrainy. Kolejka 700 ciężarówek do przejścia granicznego w Hrebennem liczy aż 65 km.
- Czas oczekiwania do odprawy zwiększył się do 350 godzin. Wynika to z tego, że od północy przewoźnicy zaostrzyli protest i przepuszczają teraz w kierunku Ukrainy dwa pojazdy na godzinę, zamiast czterech – wyjaśniła policjantka Małgorzata Pawłowska z KPP w Tomaszowie Lubelskim.
Przedsiębiorcy nadal prowadzą protest, który trwa od 6 listopada, przed przejściami granicznymi w Hrebennem (woj. lubelskie) i Korczowej (woj. podkarpackie). Przy tych przejściach jest obecnie możliwe przepuszczanie tylko kilku pojazdów na godzinę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przewoźnicy postulują wprowadzenie zezwoleń komercyjnych dla ukraińskich firm transportowych, z wyłączeniem tych zajmujących się pomocą humanitarną i dostarczaniem zaopatrzenia dla armii ukraińskiej. Wśród żądań znajduje się także zawieszenie licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie, a także przeprowadzenie kontroli tych przedsiębiorstw. Przedsiębiorcy domagają się również likwidacji tzw. "elektronicznej kolejki" po stronie ukraińskiej.
Natomiast w Medyce od 23 listopada br. protestują rolnicy z organizacji "Oszukana wieś". Domagają się m.in. dopłat do kukurydzy. Zapowiadają, że będą protestować do skutku.
W poniedziałek została rozwiązana manifestacja przed przejściem w Dorohusku. Sytuacja wróciła do normy, a na miejscu nie ma już protestujących. W środę Sąd Okręgowy w Lublinie ma rozpatrzyć odwołanie przewoźników od decyzji wójta Dorohuska, który postanowił zakończyć zgromadzenie.
Źródło: PAP