13‑latek cudem przeżył. Śruba niemal przebiła mu mózg
13-letni mieszkaniec stanu Maryland w USA padł ofiarą przerażającego wypadku. Podczas budowy domku na drzewie niechcący przebił sobie głowę 15-centymetrową śrubą. Chłopiec cudem przeżył wypadek.
26.01.2018 | aktual.: 04.06.2018 14:53
Darius Foreman spędził sobotnie popołudnie na budowie domku na drzewie. W pewnym momencie omsknęła mu się noga. 13-latek spadł na ziemię, a razem z nim 2-metrowa deska naszpikowana metalowymi wkrętami. Belka trafiła chłopca w głowę w taki sposób, że jedna z wystających śrub wbiła mu się w sam środek czaszki. Przeżył wypadek tylko dlatego, że wkręt przebił akurat to miejsce, które oddziela obie półkule mózgowe.
- Kiedy zobaczyłam, co się stało, wpadłam w panikę. To był jeden z najbardziej przerażających widoków w moim życiu - mówiła matka chłopca. Akcja ratunkowa była bardzo skomplikowana. Ze względu na przybitą do głowy 2-metrową deskę ratownicy nie mogli wsadzić chłopca do helikoptera ratunkowego. Operacja wydłużyła się ze względu na to, że trzeba było spiłować część drewnianej belki.
- Chłopca od śmierci dzieliły milimetry - mówił w rozmowie z CNN neurochirurg Alan Cohen ze szpitala Johns Hopkins w Baltimore.
13-letni Darius Foreman spędził 7 godzin z deską wbitą w czaszkę. Sama operacja wyjmowania śruby zajęła lekarzom przeszło 2 godziny. Zabieg zakończył się jednak sukcesem. Chłopiec nie ma uszkodzonego mózgu. W zeszły czwartek obchodził 13. urodziny. Z tej okazji lekarze wypisali go ze szpitala.