100 Rosjan zmarło po wypicu skażonej wódki
Nielegalnie produkowana na masową skalę
wódka wywołała w kilku regionach Rosji poważną falę zatruć. W wyniku zatrucia skażonym alkoholem zmarło ponad 100 osób.
Co najmniej dwa regiony ogłosiły stan wyjątkowy - podały
rosyjskie media.
Do zatruć dochodzi zarówno w azjatyckiej jak i europejskiej części Rosji. Władze lokalne wielu regionów skarżą się, że w szpitalach zabrakło już miejsc.
W obwodzie pskowskim lekarze przyjęli 442 osoby z objawami zatrucia. Dla 16 z nich spożycie alkoholu skończyło się śmiertelnie.
W obwodzie twerskim sytuacja była tak poważna, że lokalna administracja zdecydowała się wprowadzić stan wyjątkowy. Odnotowano tam 160 przypadków zatrucia alkoholowego.
Także w obwodzie irkuckim, na Syberii, wprowadzono w piątek stan wyjątkowy, po tym jak zarejestrowano ponad 500 zatruć.
Tragiczna sytuacja panuje w sąsiadującym z Ukrainą obwodzie biełgorodzkim. Odnotowano tam ponad 900 zatruć, a liczba ofiar śmiertelnych sięgnęła 44.
Zdaniem ekspertów do wzmożonej fali zatruć przyczyniło się paradoksalnie zamykanie nielegalnych gorzelni. Lukę na rynku przestępcy wypełnili wymieszaną z alkoholem przemysłowym wódką.
Zamykanie gorzelni to wynik walki rosyjskiego rządu z bezprecedensowym zalewem rynku nielicencjonowanym alkoholem, co szkodzi nie tylko zdrowiu obywateli, ale też budżetowi państwa.
Nadmierne spożycie alkoholu stanowi w Rosji poważny problem społeczny. Według oficjalnych danych, w zeszłym roku zmarło z tego powodu 42 tys. mieszkańców. Z powodu nadużywania napojów wyskokowych średnia długość życia mężczyzn w Rosji jest aż o 12-14 lat niższa niż przeciętna długość życia Rosjanek.