Świat10. rocznica masakry w Srebrenicy

10. rocznica masakry w Srebrenicy

Około 50 tysięcy ludzi
zebrało się przed bramami Srebrenicy, biorąc udział
w obchodach 10 rocznicy masakry około 8 tysięcy tamtejszych
muzułmanów.

11.07.2005 | aktual.: 11.07.2005 13:36

Chór ubranych na biało młodych kobiet i mężczyzn zaintonował chorał, upamiętniający wymordowanie przez Serbów muzułmańskich mężczyzn i chłopców. Przed chórem ułożono udrapowane na zielono trumny ze zwłokami kolejnych 610 zidentyfikowanych ofiar masakry, która była największą zbrodnią wojenną w Europie od 1945 r.

W ciągu dnia zwłoki te zostaną pogrzebane. Od 2003 roku - od czasu utworzenia specjalnego cmentarza w Srebrenicy - pochowano tam 1.300 zidentyfikowanych ofiar masakry.

Rząd Bośni i Hercegowiny ogłosił 11 lipca dniem żałoby narodowej. W południe ruch drogowy praktycznie ustał, a mieszkańcy Bośni i Hercegowiny uczcili pamięć ofiar chwilą ciszy.

Srebrenica przypadła w udziale Serbom na mocy porozumienia pokojowego z Dayton, które w 1995 r. zakończyło trwającą ponad trzy lata wojnę w Bośni i podzieliło kraj na dwie autonomiczne części: Republikę Serbską i federację muzułmańsko-chorwacką. Przed wojną 75% mieszkańców Srebrenicy stanowili Muzułmanie, Serbowie - 25%.

Siły serbskie zdobyły miasto 11 lipca 1995 r., na kilka miesięcy przed zakończeniem wojny. Srebrenica była wówczas muzułmańską enklawą, ogłoszoną przez ONZ "strefą bezpieczeństwa", w której zgromadziło się 30 tys. ludzi, w tym tysiące uchodźców, szukających schronienia przed nacierającymi wojskami serbskimi. Bronić ich miało stu holenderskich żołnierzy z sił ONZ, uzbrojonych tylko w lekką broń.

Wielu Muzułmanom udało się uciec. Część z nich Serbowie wyłapali potem w okolicznych lasach. Pozostałych w mieście mężczyzn i chłopców wsadzili do autobusów, wywieźli i wymordowali.

Nakręcone przez samych Serbów filmy pokazują sceny oddzielania mężczyzn od kobiet i dzieci i ładowania ich do autobusów. Dowodzący armią Serbów bośniackich gen. Ratko Mladić zapewnił wówczas kobiety, że mężczyźni są tylko wywożeni na przesłuchania i wkrótce wszyscy się spotkają.

Ponad 60 ciężarówek i autokarów wywiozło mężczyzn na miejsca masakr; pierwszym z nich była wioska Kravica. Tam ich wiązano i rozstrzeliwano. Ciała spychano do masowych grobów buldożerami. Ocenia się, że w ciągu pięciu dni w masakrach zginęło około 8 tysięcy mężczyzn i chłopców.

Holenderscy żołnierze wycofali się bez walki, nie mając szans, gdy dowództwo misji wojskowej ONZ odmówiło wsparcia i zbombardowania Serbów. Batalion ONZ przyglądał się biernie oddzielaniu muzułmańskich mężczyzn od kobiet. Holendrzy wydali nawet 5 tys. Muzułmanów, którzy schronili się przed wywózką w ich bazie w Potoczari - w przekonaniu, że wyjazd stamtąd jest dla nich jedynym wyjściem.

Raport ujawniający te fakty doprowadził w kwietniu 2002 r. do dymisji rządu holenderskiego. ONZ w 1999 r. przyznała, że popełniła błąd w ocenie sytuacji w Srebrenicy.

Zbrodnia w Srebrenicy przyspieszyła koniec wojny w Bośni. Po masakrze lotnictwo NATO dokonało ciężkich nalotów na pozycje Serbów bośniackich, a po ich zakończeniu do Bośni wkroczyła armia chorwacka, która wraz z siłami muzułmańskimi i wojskiem bośniackich Chorwatów rozbiła Serbów.

Mladić i przywódca polityczny Serbów bośniackich z czasów wojny Radovan Karadżić ukrywają się od dziesięciu lat. W 1995 r. znaleźli się na liście oskarżonych przez ONZ-owski trybunał ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii. Trybunał zarzuca im zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo, obarczając ich m.in. odpowiedzialnością za masakrę srebrenicką.

Dowódca oddziałów, które w 1995 r. zdobyły miasto, gen. Radislav Krstić, został skazany w sierpniu 2001 r. na 46 lat więzienia za ludobójstwo. W czasie wojny w Bośni (1992-95) zginęło około ćwierć miliona ludzi. Po zakończeniu działań wojennych z ponad 300 zbiorowych mogił ekshumowano dotychczas 16,5 tys. zwłok.

Na poniedziałkowe obchody przybył do Srebrenicy m.in. prezydent Serbii Boris Tadić, choć część Muzułmanów widzi go na miejscu dokonanej przecież przez Serbów masakry bardzo niechętnie. Przeciwni udziałowi prezydenta w uroczystościach są też serbscy nacjonaliści.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)