10 ofiar śmiertelnych zamachu w Afganistanie
Co najmniej dziesięciu afgańskich
cywilów zginęło, a dwudziestu zostało rannych w zamachu terrorysty-
samobójcy rano na południowym wschodzie Afganistanu.
Tymczasem dowództwo sił NATO podało w Kabulu, że w
walkach w innej południowej prowincji - Uruzgan - zginął w sobotę
żołnierz sił Sojuszu. Zabito ponad 50 talibów.
26.11.2006 | aktual.: 26.11.2006 11:54
Jak poinformowały władze graniczącej z Pakistanem afgańskiej prowincji Paktika, do samobójczego niedzielnego ataku doszło w Urgun w tej prowincji. Terrorysta wysadził się w powietrze w wypełnionej ludźmi restauracji. Wśród rannych są przedstawiciele władz prowincji - powiedział cytowany przez agencję Reutera gubernator Paktiki Mohammad Akram Khpelwak. Budynek restauracji został kompletnie zniszczony.
Według danych dowództwa NATO, w tym roku zasadniczo wzrosła liczba zamachów samobójczych w Afganistanie - w co najmniej 97 takich zamachach przeprowadzanych przez terrorystów-samobójców od stycznia br. zginęło w sumie 217 osób.
W opublikowanym rano komunikacie dowództwa NATO podano, że w toku operacji na południu, w prowincji Uruzgan, zginął żołnierz sił wielonarodowych. Nie ujawniono jego narodowości. Jak podaje agencja AFP, większość żołnierzy NATO stacjonujących w tej części Afganistanu to Amerykanie i Holendrzy.
W tej samej operacji, prowadzonej przez oddziały NATO w Tirin Kot w Uruzgan, zlikwidowano co najmniej 55 bojowników talibańskich. Talibowie "dużą siłą" zaatakowali oddział sił NATO - na miejscu doszło do potyczki z udziałem sił lotniczych, które zbombardowały pozycje talibańskie.
Z informacji podanej w niedzielę przez rzecznika wojskowego w Kabulu wynika też, że w ostatnich dniach dochodziło do podobnych "wielu potyczek" także w prowincji Kandahar, w tym w niespokojnym okręgu Pandżwaji. Rannych zostało trzech żołnierzy NATO - zginęło co najmniej pięciu talibów. W tej części Afganistanu stacjonuje kontyngent kanadyjski sił wielonarodowych.
Według bilansu agencji France Presse, od początku roku w walkach w Afganistanie zginęło około 120 żołnierzy Sił Wsparcia Bezpieczeństwa Afganistanu (ISAF), dowodzonych przez NATO oraz sił kierowanej przez USA koalicji antyterrorystycznej. Obecny rok był pod tym względem najbardziej krwawym od interwencji w Afganistanie w 2001 roku.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy zginęło tam w sumie co najmniej 3700 Afgańczyków - cywilów, lecz także policjantów i żołnierzy afgańskich. Liczba ta jest czterokrotnie wyższa niż w 2005 r.