10‑latek chciał zrobić żart kolegom - skończyło się tragedią
10-letni chłopiec przypadkowo powiesił się podczas zabawy, gdy chciał zrobić żart kolegom - donosi internetowe wydanie dziennika "Daily News".
27.10.2011 | aktual.: 27.10.2011 19:33
Mieszkający niedaleko Seattle w stanie Waszyngton Tyler zmarł przed tygodniem, trzy dni po koszmarnym wypadku z jego udziałem, który miał miejsce niedaleko rodzinnego domu.
Jak ustaliła lokalna policja, chłopiec najprawdopodobniej chciał zrobić żart kolegom. W tym celu wdrapał się na pobliskie drzewo, z którego spadł tak niefortunnie, że jego szalik zaplątał się w gałęzie.
Tyler stracił przytomność, ale jeszcze żył, gdy zaniepokojeni koledzy znaleźli go zwisającego z drzewa. Niestety chłopca nie udało się uratować, zmarł trzy dni później.
- Wszystko wskazuje na to, że chłopiec chciał zażartować z kolegów. To był niezamierzony wypadek - cytuje słowa lokalnego szeryfa "Daily News".