Znaleziono ciało zaginionego szyfranta?
Znaleziono ciało mężczyzny, który miał przy sobie dokumenty na nazwisko Stefana Zielonki - podaje TVN Warszawa. - Znaleźliśmy ciało, które wstępnie możemy zidentyfikować jako zwłoki Stefana Zielonki - mówi płk Krzysztof Parulski, Naczelny Prokurator Wojskowy. Chorąży Zielonka zaginął rok temu.
Płk Parulski w rozmowie z TVN Warszawa zastrzega, że pewność będzie można mieć dopiero po dokładnych badaniach, które potrwają około dwóch dni.
Według nieoficjalnych informacji, przy zwłokach znaleziono nie tylko dokumenty, lecz także wyciągi z konta bankowego zaginionego szyfranta. Był na nich adres zameldowania Stefana Zielonki.
Ciało znalazło dwóch mężczyzn, spacerujących przy brzegu Wisły w pobliżu Wału Miedzeszyńskiego.
Według nieoficjalnych informacji z kręgów wojskowych, chorąży Zielonka miał dostęp do ściśle tajnych informacji. Znał m.in. pseudonimy operacyjne oficerów wywiadu, kody wiadomości, łączności z NATO.
52-letni wojskowy szyfrant wyszedł z domu na warszawskim Gocławiu drugiego dnia Świąt Wielkanocnych w ubiegłym roku. Jego zaginięcie zgłosiła żona. Zabrał z domu rzeczy osobiste i pamiątki, ale zostawił paszport.
Początkowo nie wykluczano żadnej wersji zdarzeń. Brano pod uwagę wypadek, samobójstwo, ucieczkę a nawet porwanie.
W marcu bieżącego roku Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła szyfrantowi zarzut dezercji. Tajne śledztwo w jego sprawie ostatnio zawieszono z powodu "niemożności jego przesłuchania".
Kilka dni temu francuski specjalistyczny biuletyn Intelligence Online podał, że szyfrant Służby Wywiadu Wojskowego "niemal na pewno" przebywa w Chinach i nadal pracuje dla tamtejszego wywiadu.