Wypadek premier Szydło: kierowca nie powinien zostać zatrzymany
Sąd Rejonowy w Oświęcimiu uznał, że zatrzymanie Sebastiana K. - kierowcy seicento, podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku z udziałem kolumny rządowej w Oświęcimiu - było bezzasadne.
26.04.2017 | aktual.: 30.03.2022 11:27
Posiedzenie w tej sprawie odbyło się z wyłączoną jawnością – poinformowała Grażyna Rokita z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie. Zażalenie dotyczące zatrzymania Sebastiana K. złożył jego obrońca, mec. Władysław Pociej.
Obecnie w Prokuraturze Okręgowej w Krakowietrwają przesłuchania funkcjonariuszy BOR uczestniczących w wypadkuz udziałem premier Beaty Szydło. Śledczy będą przesłuchiwać 10 funkcjonariuszy do piątku.
Analitycy tworzą mapę wypadku
Jak informowała prokuratura, trwa analiza materiałów wideo z miejsca wypadku, w ramach której ustalani są ewentualni świadkowie i numery rejestracyjne samochodów. Powstaje także, sporządzana przez analityków, swoista mapa z miejsca wypadku, na którą nanoszone są lokalizacje poszczególnych świadków i szczegóły ich relacji.
Zeznania wszystkich świadków i cały zgromadzony materiał dowodowy zostaną przekazane biegłym, którzy na tej podstawie sporządzą opinię - rekonstrukcję przebiegu wypadku. Zakończenie śledztwa planowane jest na koniec czerwca.
Jak doszło do wypadku
Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.
W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odnieśli premier i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony Beaty Szydło. U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia. Beata Szydło do 17 lutego przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata Sebastian K.Kierowca nie przyznał się do winy,prokuratura nie podawała treści jego wyjaśnień. Śledztwo w tej sprawie prowadzi zespół trojga prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Nadzór nad śledztwem sprawuje Prokuratura Regionalna w Krakowie.
Źródło: PAP, WP