Witold Waszczykowski: debata w PE na temat praw kobiet w Polsce to ingerencja w polskie sprawy
• Debata w Parlamencie Europejskim na temat praw kobiet to nieuzasadniona ingerencja w sprawy Polski - stwierdził szef MSZ
• Ostatnie debaty PE ośmieszają go - stwierdził Waszczykowski
• Prawa kobiet, prawa człowieka w Polsce nie są zagrożone, nie są naruszone - przekonywał w TVP
Szef MSZ Witold Waszczykowski powiedział, że ewentualna debata w Parlamencie Europejskim na temat praw kobiet w Polsce byłaby nieuzasadnioną ingerencją w sprawy naszego kraju i kompromitacją europosłów. Przekonywał, że prawa kobiet w Polsce nie są zagrożone.
Socjaliści i frakcja Zjednoczonej Lewicy Europejskiej w europarlamencie chcą, by w przyszłym tygodniu w Strasburgu odbyła się debata PE na temat praw kobiet w Polsce - podały w środę unijne źródła. Według źródeł w Parlamencie Europejskim, propozycje socjalistów i lewicy popierają też Zieloni. W czwartek konferencja przewodniczących PE, czyli liderzy wszystkich grup politycznych, podejmie decyzję, czy debata o prawach kobiet w Polsce zostanie włączona do porządku obrad europarlamentu.
Inicjatywa ta ma związek z obywatelskim projektem zaostrzenia polskiej ustawy o aborcji. W ubiegły piątek Sejm skierował projekt komitetu "Stop aborcji" do prac w komisji. Projekt przewiduje bezwzględny zakaz przerywania ciąży i odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego, również dla matki.
- Myślę, że te ostatnie debaty Parlamentu Europejskiego dotyczące Polski już raczej ośmieszają go, wręcz to będzie raczej kompromitacja, dlatego że prawa kobiet, prawa człowieka w Polsce nie są zagrożone, nie są naruszone - powiedział Waszczykowski w czwartek w TVP1. Jak ocenił, taka debata byłaby "sztuczna" i odbywałaby się w gronie garstki posłów. Zdaniem ministra debata na takie tematy powinna się toczyć w Polsce.
Według szefa MSZ "przenoszenie debaty na zewnątrz jest nieuzasadnioną ingerencją w sprawy Polski". - W Polsce debata toczy się, ma prawo się toczyć i powinna się toczyć, natomiast wyciąganie tego na zewnątrz nie ma sensu. Dzisiaj instytucje europejskie powinny się zajmować naprawdę ważnymi problemami, a nie tworzyć sztuczne debaty - podkreślił.
Europarlament zajmował się Polską na poprzedniej sesji w połowie września. 14 września przyjął rezolucję, w której wyraził zaniepokojenie paraliżem Trybunału Konstytucyjnego. Europosłowie odnieśli się też do innych spraw, które budzą zaniepokojenie części z nich, w tym do ustaw: o mediach, o policji, o prokuraturze, Kodeksu postępowania karnego, ustawy antyterrorystycznej, o służbie cywilnej. W rezolucji mowa jest też o planach wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej oraz kwestii zdrowia reprodukcyjnego kobiet.