Prąd zabił 16‑latków, gdy kradli na kolei
Ciała dwóch 16-latków znaleziono minionej
nocy na dachu elektrowozu w Gliwicach. Kradnąc miedziane elementy
kolejowe, chłopcy zostali śmiertelnie porażeni prądem - podała policja. Ich o rok starszy kolega został zatrzymany.
Z wstępnych ustaleń gliwickich śledczych wynika, że trzej chłopcy weszli na tereny kolejowe, aby dokonać kradzieży. Dwóch z nich - w wieku 16 lat - wspięło się na dach elektrowozu, skąd usiłowali ukraść elementy urządzeń zasilających. Prawdopodobnie wtedy zostali śmiertelnie porażeni prądem elektrycznym - powiedział Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji.
Jak informuje gliwicka policja, do próby kradzieży doszło na terenie jednego z kolejowych zakładów naprawczych. Z dachu jednego z elektrowozów sprawcy skradli jego elementy wyposażenia elektrycznego - odłączniki nożowe pantografów, wykonane z miedzi, wynosząc je poza teren zakładu. Następnie powtórnie wrócili do hali napraw, dwóch z nich ponownie weszło na dach lokomotywy po elementy miedziane. 16-letni chłopcy zostali porażeni prądem z sieci trakcyjnej.
O zdarzeniu policję powiadomił ich kompan, który stał na czatach. Przybyły na miejsce lekarz pogotowia stwierdził zgon dwóch młodych ludzi. 17-letni wspólnik trafił do policyjnego aresztu.
Około 25 kg elementów miedzianych, dla których stracili życie dwaj chłopcy, znaleziono w pobliżu miejsca tragedii. Policja wyjaśnia szczegóły tego zdarzenia.