W Jemenie starcia armii z islamistami
W ciągu ostatniej doby na północnym zachodzie
Jemenu w starciach armii z ekstremistami islamskimi zginęło po obu
stronach co najmniej 40 ludzi, a 80 zostało rannych - podano rano w Sanie.
Armia jemeńska prowadzi ofensywę w górach w rejonie Maran w prowincji Saada, gdzie ukrywa się wraz z oddziałem sympatyków przywódca ekstremistycznej sekty szyickiej Zaidi - szejk Husajn Badr Edin al-Huthi.
W zeszłym tygodniu jemeńskie siły rządowe zabiły 25 zwolenników tego skrajnie antyamerykańskiego przywódcy religijnego i wyznaczyły nagrodę w wysokości 54 tysięcy dolarów za jego schwytanie.
W walkach z ekstremistami al-Huthiego, trwających od trzech tygodni w górzystej prowincji Saada, zginęło już w sumie, łącznie z najnowszymi ofiarami, ponad dwieście osób.
Zanim doszło do bezpośredniego starcia zwolenników kaznodziei islamskiego z armią, al-Huthi odrzucił wszelkie próby mediacji, ze strony parlamentarzystów, muzułmańskich studentów i przedstawicieli władz, którzy usiłowali namówić go do pokojowego poddania się.
Władze jemeńskie oskarżają al-Huthiego o zakładanie nielegalnych ośrodków religijnych w Saadzie i innych prowincjach oraz utworzenie podziemnej zbrojnej grupy o nazwie "Wierząca Młodzież". Jest ona odpowiedzialna za organizowanie serii protestów, połączonych z aktami przemocy, przeciwko USA i Izraelowi.