Uratowano dwóch Syryjczyków. Byli 40 km od granicy
Wolontariusze Fundacji Ocalenie uratowali dwóch migrantów z Syrii, którzy przekroczyli polsko-białoruską granicę. - Są naprawdę w złym stanie, nie mogli się z nami porozumieć - przekazała agencji Reutera Agata Kołodziej, członkini zarządu fundacji.
Syryjczycy zostali znalezieni w pobliżu wsi Topczykoły niedaleko Bielska Podlaskiego, około 40 km od polsko-białoruskiej granicy. Jak się okazało to pochodzący z Hims bracia - 39-letni Kader i 41-letni Loas.
Mężczyźni, jak wynika z relacji Agaty Kołodziej, byli w fatalnym stanie - ledwo mogli mówić, byli półprzytomni.
- Tak naprawdę nie mogliśmy uzyskać od nich żadnych informacji poza ich nazwiskami, więc zdecydowaliśmy się wezwać karetkę - dodała.
Pogotowie zabrało braci do szpitala. Mężczyźni mieli spędzić w lesie cztery dni, .
Od 2 września w pasie przygranicznym z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Ani dziennikarze, ani organizacje pomocowe nie mają tam wstępu.
Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez rząd, w pasie przygranicznym po białoruskiej stronie granicy z Polską przebywa obecnie od 2 do 4 tys. migrantów. Podejmują oni próby siłowego przekroczenia granicy.
Źródło: reuters.com, PAP