Szef PiS nie kupuje w sklepach dla najuboższych - film
Jarosław Kaczyński wydał dzisiaj 55,60 zł na zakupy w osiedlowym sklepie spożywczym na ul. Żwirki i Wigury. Kupił cukier, jabłka, kurczaka, chleb, ziemniaki, jaja, cukier, za które, jak twierdzi prezes PiS zapłaciłby o połowę mniej jeszcze trzy i pół roku temu. - Moglibyśmy pójść bo Biedronki, ale to jest jednak sklep dla tych najbiedniejszych. My poszliśmy do sklepu, który jest przy osiedlu, wygodny, z którego ludzie muszą korzystać choćby z pośpiechu - powiedział prezes PiS.
- To są problemy, którymi trzeba się zająć - mówił prezes. Za zakupy prezes PiS zapłacił "z własnej kieszeni" i produkty trafią zapewne do domu Jarosława Kaczyńskiego, ale rachunek już ma innego adresata. Paragon zostanie wysłany do Donalda Tuska, w prawdzie nie po to, by premier zwrócił pieniądze za zakupy, ale jako dowód zastraszającej drożyzny żywności w Polsce.
Reporter: Dominika Leonowicz