PolskaStanisław Pięta z PiS proponuje łatwiejszy dostęp do broni palnej. - Nie czułbym się bezpiecznie - odpowiada Cezary Tomczyk z PO. Eksperci podzieleni

Stanisław Pięta z PiS proponuje łatwiejszy dostęp do broni palnej. - Nie czułbym się bezpiecznie - odpowiada Cezary Tomczyk z PO. Eksperci podzieleni

• Poseł PiS Stanisław Pięta chce poszerzyć dostęp do broni palnej

• Twierdzi, że wynika to z "potrzeby społecznej"

• Inną decyzję podjął Mariusz Błaszczak - wyjaśnia Piotr Zgorzelski z PSL

• - To nietrafiony pomysł - komentuje poseł PO Cezary Tomczyk

• Argumentuje, że w Polsce nie ma kultury posiadania prywatnego uzbrojenia

• Nie zgadzamy się z tym pomysłem - mówi Katarzyna Lubnauer z .Nowoczesnej

• Eksperci są podzieleni w ocenie propozycji

Stanisław Pięta z PiS proponuje łatwiejszy dostęp do broni palnej. - Nie czułbym się bezpiecznie - odpowiada Cezary Tomczyk z PO. Eksperci podzieleni
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Bielecki

20.01.2016 | aktual.: 20.01.2016 13:13

Stanisław Pięta w rozmowie z WP twierdzi, że pomysł poszerzenia dostępu do broni palnej wynika z potrzeby społecznej. - Zwróciliśmy uwagę na kwestie dotyczące obronności państwa. Platforma Obywatelska zrezygnowała z powszechnego poboru do wojska. W związku z tym setki tysięcy młodych mężczyzn nie nabywa podstawowych umiejętności strzeleckich, co jest istotne chociażby w przypadku obrony terytorialnej - mówi.

- Chcemy, aby społeczeństwo miało łatwiejszy dostęp do broni palnej i mogło rozwijać swoje pasje strzeleckie - dodaje poseł. Jak zaznacza Pięta, poszerzenie dostępu do uzbrojenia dotyczy również służb mundurowych, bowiem każdy funkcjonariusz po ukończonej służbie mógłby posiadać przy sobie prywatną broń palną.

Poseł PiS podkreśla jednak, że szczegółowe propozycje są "kwestią przyszłości". - Pogłębia się nieumiejętność strzelania przez dorosłych Polaków. Dostrzegamy też olbrzymią dysproporcję. W Polsce na 100 mieszkańców przypadają obecnie trzy egzemplarze broni, w tym gazowa. Natomiast w sąsiednich krajach jest to na poziomie 30 sztuk. Dlatego będziemy szukali takiej formuły, która zapewni bezpieczeństwo wewnętrzne, pozwoli zwiększyć dostęp do broni dla obywateli - zaznacza poseł.

Piotr Zgorzelski, Sekretarz Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL twierdzi, że mamy do czynienia z pewną niespójnością w podejmowaniu decyzji. Jak wskazuje poseł, Mariusz Błaszczak podczas pierwszego spotkania ministrów spraw wewnętrznych w Brukseli podpisał konwencję ograniczającą dostęp obywateli do broni. - Klub PSL oprotestował tę decyzję. Jest to de facto zrobienie prezentu terrorystom. Wiadomo, że legalnie zaopatrują się w broń tylko uczciwi obywatele. Natomiast terroryści mają inne źródła pozyskiwania uzbrojenia - podkreśla.

Zgorzelski informuje, że eksperci klubu PSL pracują nad projektem ustawy. - W lutym odbędą się konsultacje społeczne na temat dostępu obywateli do broni. Nie chcemy przez to obudzić demonów i nie mamy również zamiaru uzbroić każdego dorosłego Polaka w "giwerę". Tylko po prostu nie pozwalamy na rozbrajanie obywateli - wyjaśnia.

Cezary Tomczyk z PO przypomina, że poseł Stanisław Pięta znany jest z dość kontrowersyjnych pomysłów. - Ostatnio zasłynął wpisem w internecie na temat Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z powodu jego wypowiedzi wiele jednostek wojskowych nie wzięło udziału w charytatywnej imprezie - mówi.

Natomiast, jak zaznacza Tomczyk, pomysł poszerzenia dostępu do broni pojawia się już od pewnego czasu i proponowany był ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości. - Dyskusje odnośnie posiadania broni wielokrotnie były podejmowane podczas posiedzeń Komisji Obrony Narodowej. Sam należę do stowarzyszenia "Strzelec", które propaguje zdrowe podejście do systemu obrony cywilnej. Jednak zwiększenie dostępu do broni jest pomysłem zupełnie nietrafionym. W Polsce nigdy nie było kultury posiadania prywatnego uzbrojenia. Nie czułbym się bezpiecznie, gdyby dziesiątki czy setki osób miały do niej dostęp - twierdzi.

Przeciwna pomysłowi Stanisława Pięty jest także Katarzyna Lubnauer z .Nowoczesnej. - Uważamy, że istnieje problem dotyczący dostępu do broni. Jest on widoczny chociażby w USA, gdzie dochodzi do wielu wypadków przy użyciu broni. Z tego też powodu prezydent Barack Obama próbuje wszelkimi metodami zmniejszyć możliwość do jej dostępu przez Amerykanów - tłumaczy.

- U nas nie ma powodu, aby poszerzać ten dostęp. W Polsce jest stosunkowo mało przestępstw z użyciem broni. Nie mamy też dzikich zwierząt, które atakują nasze domy jak w Finlandii. Dlatego nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy zwiększyć grupę obywateli, którzy tę broń mieliby posiadać - dodaje posłanka.

Według zestawienia kanadyjskiego dziennika "National Post" (z 2012 r.) w Polsce na 100 mieszkańców przypada 1,3 egzemplarza broni palnej. Daje nam to 91. lokatę na 102 ujęte w zestawieniu państwa. Najbardziej uzbrojeni są Amerykanie (88,8 sztuk na 100 osób), Szwajcarzy (45,7) i Finowie (45,3). Więcej broni od nas posiadają m.in. Norwegowie (31,3), Niemcy (30,3) i Czesi (16,3). Mniej broni mają m.in. Rumuni (0,7), Litwini (0,7) czy Japończycy (0,6).

Andrzej Turczyn, prezes Stowarzyszenia Ruchu Obywatelskiego i Miłośników Broni, zwraca uwagę na to, że w Szwajcarii jest bardzo duży dostęp do broni palnej i występuje niewielka przestępczość. Jak twierdzi, jest ona uzależniona od wielu czynników, które nazywane są stanem moralności społeczeństwa. - Gdy ten stan jest słaby, rośnie liczba przestępstw. Szczególnie tam, gdzie została zahamowana dla praworządnych obywateli dostępność do broni palnej - wyjaśnia.

Zdaniem eksperta, posiadanie broni przez praworządnych obywateli jest jednym z wielu czynników wpływających na brak wzrostu przestępczości lub jej spadek. - Z całą pewnością można stwierdzić, że posiadanie broni wpływa na to, że przestępczość nie ma możliwości swobodnego rozwoju - dodaje.

Turczyn wskazuje, że w Anglii w latach 90. wprowadzono bardzo istotne rygory związane z dostępnością do broni palnej. Wówczas przestępczość wzrosła o kilkaset procent. Stało się to z powodu wprowadzenia restrykcji w zakresie posiadania broni palnej.

Rozmówca WP podkreśla, że łatwiejszy dostęp do broni w jego opinii oznacza wydawanie pozwoleń na broń praworządnym i zdrowym psychicznie Polakom. - Trzeba pamiętać, że przepisy regulujące dostęp do broni palnej z istoty rzeczy są kierowane wyłącznie do praworządnych obywateli. Przestępcy mają je za nic, co wynika z istoty ich przestępczej działalności. Przepisy prawa powinny uprzywilejowywać społeczeństwo, dając im możliwość zrównania szans z ewentualnym przestępcą - dodaje.

- Wielkim orędownikiem rozbrojenia jest prezydent USA Barack Obama. On nie chce, aby Amerykanie mogli posiadać broń palną, a jednocześnie samodzielnie nie zamierza rezygnować z uzbrojonej ochrony. Bądźmy konsekwentni: jeżeli broń pomaga w obronie prezydenta, to dlaczego ma nie pomóc w obronie zwykłego człowieka? - wyjaśnia Turczyn.

Zgodnie z informacjami otrzymanymi od komisarz Iwony Kuc, rzecznika Komendy Głównej Policji wynika, że w 2010 roku pozwolenie na broń palną otrzymało 735 osób. W 2011 roku - 483 obywateli, 2012 roku - 618, a w 2013 roku - 414.

Jak podkreśliła Kuc, od 2014 roku Komenda Główna Policji zbiera innego rodzaju dane statystyczne niż miało to miejsce wcześniej. - Obecnie dane te pokazują, ile osób fizycznych posiada pozwolenie na broń w określonym celu, czyli ilu jest np. myśliwych, sportowców, kolekcjonerów.

W 2014 roku najwięcej pozwoleń na broń wydano w celach łowieckich - 4811. Następnie sportowych - 1488, kolekcjonerskich - 628 czy do ochrony osobistej - 116.

Według Andrzeja Dybowskiego, instruktora strzelectwa obronnego i sportowego, wraz z łatwiejszym dostępem do broni palnej nie zmaleje liczba przestępstw. - Przede wszystkim jeśli myślimy o liberalizacji prawa do posiadania noszenia broni, powinniśmy pomyśleć i zadbać o edukację związaną z tym tematem. Aby móc posiadać broń, powinniśmy mieć wystarczającą świadomość, jak się z nią obchodzić. Wiedzę, którą będziemy utrwalać podczas jak najczęstszych pobytów na strzelnicy - mówi.

Specjalista dodaje, że broń w posiadaniu osoby, która nie ma pamięci mięśniowej, wyuczonych odruchów i nawyków, jest niczym tykająca bomba.

Andrzej Turczyn zauważa, że broń jest potrzebna Polakom nie w celu strzelania do bandytów, ponieważ od tego są policjanci i to ich powinność. - Broń obywatelom jest potrzebna do tego, aby mogli uprawiać sporty strzeleckie, kolekcjonować ją, prowadzić gospodarkę łowiecką, czasem dla zwykłej chęci posiadania czegoś ciekawego - twierdzi.

Specjalista uważa, że obecny system wydawania pozwoleń na broń wymaga radykalnej naprawy. - Słuszna jest zasada wydawania pozwoleń na broń. Nie można w dyspucie publicznej posługiwać się pojęciem powszechnego dostępu do broni palnej, bo to powoduje zajęcie skrajnych stanowisk. Zmiany trzeba dokonywać stopniowo, małymi krokami, ale systematycznie i nie rozkładać tego na dziesięciolecia. Dzisiaj jest przyzwolenie społeczne na zmianę prawa o broni palnej. To niezbędny element odbudowy kultury jej posiadania, która powoduje, że będziemy mieli lepiej wyszkolonych policjantów, żołnierzy. Obecna sytuacja w Europie i na świecie pokazała, że ideologia pacyfizmu do niczego dobrego nie prowadzi - dodaje Turczyn.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (137)