ŚwiatSkandal w Watykanie - zdrajca w papieskim apartamencie

Skandal w Watykanie - zdrajca w papieskim apartamencie

W Watykanie panuje wstrząs z powodu aresztowania papieskiego kamerdynera pod zarzutem kradzieży poufnych dokumentów; sekretarz stanu kardynał Tarcisio Bertone gotów jest podać się do dymisji - taki obraz zza Spiżowej Bramy przedstawia włoska prasa. Watykan potwierdził oficjalnie doniesienia mediów, że aresztowaną osobą podejrzaną o kradzież poufnych dokumentów, jest papieski kamerdyner Paolo Gabriele. Dodatkowo nieuczciwego kamerdynera media nazywają "zdrajcą". Może on zostać oskarżony o "zamach na bezpieczeństwo papieża". Z godnie z watykańskim prawem grozi mu nawet 30 lat więzienia.

Skandal w Watykanie - zdrajca w papieskim apartamencie
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Alessandro di Meo

W piątek w rezultacie dochodzenia prowadzonego przez żandarmerię watykańską aresztowano osobę, będącą w posiadaniu tajnych, poufnych dokumentów wyniesionych nielegalnie za Spiżową Bramę.

Wiele z tych materiałów, m.in. prywatnych listów kościelnych hierarchów do Benedykta XVI zostało w ostatnich miesiącach opublikowanych przez włoskie media.

Początkowo Watykan milczał na temat tych informacji, jednak po południu wydał oficjalny komunikat, w którym oficjalnie potwierdził doniesienia mediów. Rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej ksiądz Federico Lombardi oświadczył w wydanej nocie: "Potwierdzam, że osobą aresztowaną w środę wieczorem za nielegalne posiadanie poufnych dokumentów, odnalezionych w jego mieszkaniu na terytorium watykańskim, jest pan Paolo Gabriele, który pozostaje nadal w areszcie".

Następnie ks. Lombardi wyjaśnił, że zakończona została wstępna faza postępowania prowadzonego pod kierunkiem promotora sprawiedliwości, czyli odpowiednika prokuratora, Nicolę Picardiego i rozpoczęło się formalne dochodzenie pod kierunkiem sędziego śledczego Piero Antonio Bonneta.

"Oskarżony wskazał dwóch swych zaufanych adwokatów, uprawnionych do występowania przed Trybunałem Watykańskim i miał już możliwość spotkać się z nimi. Będą oni mogli pomagać mu w następnych fazach postępowania" - napisał watykański rzecznik.

Paolo Gabriele "przysługują wszystkie gwarancje prawne, przewidziane przez kodeks karny i procedurę karną, obowiązujące w Państwie Watykańskim" - podkreślił ks. Lombardi.

Notę kończy informacja: "Dochodzenie będzie trwać tak długo, aż zostanie uzyskany dostateczny obraz sytuacji, będącej jego przedmiotem, po czym śledczy zadecyduje o uniewinnieniu bądź skierowaniu sprawy do sądu".

Zdrajca z najbliższego otoczeniu papieża"

Paolo Gabriele ma 46 lat. Pracę w Watykanie rozpoczął pod koniec pontyfikatu Jana Pawła II. Kamerdynerem Benedykta XVI został w 2006 roku, a więc rok po jego wyborze, zastępując na tym stanowisku legendarnego w Watykanie Angelo Gugela, który przeszedł na emeryturę. Jako kamerdyner Domu Papieskiego był jedną z kilku osób z najbliższego otoczenia Benedykta XVI.

Umieszczony został w watykańskim areszcie, znajdującym się w koszarach żandarmerii. Jest on niemal zawsze pusty.

Skandal we Włoszech

Sprawa trafiła na czołówki całej włoskiej prasy, która aferze, nazwanej "spy story" poświęca wiele stron. Gazety informują, że papież jest wstrząśnięty i zasmucony tym, co się stało.

"Corriere della Sera" podkreśla, że podejrzany o kradzież najbardziej poufnej korespondencji został człowiek, który spędzał z papieżem czas niemal przez cały dzień; pierwszy widział go rano i jako ostatni późnym wieczorem.

Największa włoska gazeta zauważa, że skandal, jaki wybuchł w papieskim apartamencie, gdzie wykryto zdrajcę, pasuje do sensacyjnych książek Dana Browna.

Dziennik przypomina, że Gabriele, czciciel świętej Faustyny Kowalskiej, uważany za niezwykle oddanego papieżowi, został wprowadzony do prywatnego apartamentu w Pałacu Apostolskim za pontyfikatu Jana Pawła II przez jego ówczesnego sekretarza, dzisiaj kardynała Stanisława Dziwisza. Gabriele ma podwójne obywatelstwo włoskie i watykańskie.

Jednocześnie watykanista gazety podkreśla, że w niedawno opublikowanej książce "Jego Świątobliwość" dziennikarza Gianluigiego Nuzziego, w której ujawnione zostały poufne listy i dokumenty, autor przecieku nazwany został "źródłem Maria", kierującym się "pragnieniem prawdy" i przejrzystości "dla dobra papieża i Kościoła".

"La Repubblica" twierdzi, że Benedykt XVI "jest zrozpaczony" tym, co się stało. Gazeta informuje, że zgodnie z watykańskim kodeksem karnym kamerdynerowi grozi kara nawet do 30 lat więzienia. Może zostać oskarżony o "zamach na bezpieczeństwo papieża".

Rzymski dziennik pisze o walce o władzę, toczącej się pośród watykańskich hierarchów, którą określa mianem "faidy" (zemsty - przyp. red.). Ujawnia, że w centrum skandalu, nazywanego "Vaticanleaks" (od nazwy demaskatorskiego portalu internetowego Wikileaks - przyp. red.) znalazł się Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej, przez który przechodzą poufne dokumenty. Sekretarz stanu kardynał Tarcisio Bertone wyraził gotowość ustąpienia ze stanowiska - dodaje autor artykułu. Według niego papież wykluczył możliwość przyjęcia jego rezygnacji.

Napięciom tym towarzyszą - jak zaznacza "La Repubblica" - konflikty frakcji hierarchów, z których jedna "chce przejąć" Sekretariat Stanu i wygrać na następnym konklawe. Narzędziem, jaki ma jej pomóc w osiągnięciu tego "ambitnego celu" - jak sarkastycznie zauważa dziennik - ma być wojna na dokumenty, czyli przekazywane mediom tajnych, poufnych listów. Dlatego w Watykanie trwa, według gazety, "polowanie na mocodawców tych przecieków".

Dziennik "Il Messaggero" kładzie nacisk na to, że kamerdyner wynosząc z papieskiego apartamentu tajne materiały nie mógł działać sam. Obecnie - jak pisze - poszukiwani są jego wspólnicy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (642)