PolitykaSąd Najwyższy zajmie się sprawą ułaskawienia Mariusza Kamińskiego

Sąd Najwyższy zajmie się sprawą ułaskawienia Mariusza Kamińskiego

Sąd Najwyższy wkrótce zdecyduje czy prezydent miał prawo ułaskawić byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego.

Sąd Najwyższy zajmie się sprawą ułaskawienia Mariusza Kamińskiego
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Violetta Baran

17.05.2017 13:50

W lutym trzech sędziów Sądu Najwyższego zadało pytanie prawne siedmioosobowemu składowi SN ws. ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę Mariusza Kamińskiego i innych byłych członków szefostwa CBA, skazanych wcześniej nieprawomocnie za nielegalne działania CBA w "aferze gruntowej" z 2007 r. Pytanie miało związek z kasacją, którą SN rozpatrywał w związku ze sprawą Kamińskiego i byłych członków kierownictwa Biura.

Pytanie brzmi: czy art. 139 konstytucji o prezydenckim prawie łaski obejmuje też normę kompetencyjną do stosowania "abolicji indywidualnej" (odstąpienia od ścigania danej osoby - przyp. red.). "W przypadku negatywnej odpowiedzi na pytanie pierwsze: jakie skutki wywołuje przekroczenie powyższego zakresu normowania dla dalszego toku postępowania karnego?" - głosi pytanie.

Sąd Najwyższy zajmie się tymi pytaniami 31 maja o godz. 10.

O terminie rozpatrzenia pytania poinformował też w środę na konferencji prasowej poseł PO Krzysztof Brejza. Na swoim profilu na Twitterze napisał, że "atak PiS na Sąd Najwyższy" związany jest właśnie z tą sprawą.

"Kamiński zorganizował operację specjalną, choć nie było do tego podstaw"

W 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego i innych o przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy. SR uznał, że Kamiński zaplanował i zorganizował operację specjalną, choć nie było do tego podstaw prawnych i faktycznych. Zdaniem SR, CBA nie miało wiarygodnej informacji o możliwym przestępstwie i faktycznie podżegało Andrzej K. do korupcji. - Trzeba zwalczać korupcję, nie naruszając prawa samemu - a tak się stało tutaj, bo w tej sprawie naruszono prawo karne, ustawę o CBA i konstytucję - uzasadniał wyrok sędzia Wojciech Łączewski.

Sąd skazał Kamińskiego (b. szefa CBA, obecnie ministra koordynatora służb specjalnych) i Macieja Wąsika (zastępcę Kamińskiego w CBA; obecnie zastępcę ministra) na trzy lata więzienia, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA. Na kary po dwa i pół roku skazano byłych członków kierownictwa CBA - Grzegorza Postka i Krzysztofa Brendela. Mariusz Kamiński odwołał się od wyroku, sprawa została przekazana do sądu wyższej instancji.

Wyrok nie zapadł, prezydent uniewinnił

W listopadzie 2015 r. prezydent Andrzej Duda ułaskawił całą czwórkę, umarzając postępowanie sądowe. W marcu 2106 r. Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie uchylił wyrok SR i umorzył całe postępowanie.

Wobec aktu łaski postępowanie musi być umorzone niezależnie od instancji, w której sprawa się znajduje - uzasadniała sędzia SO Grażyna Puchalska. SO przyjął koncepcję niczym nieograniczonego prawa łaski; uznał, że nie ma tu zastosowania Kodeks postępowania karnego, tylko konstytucja. - Sąd nie ma prawa dociekać przyczyn tej decyzji, ani jej oceniać - zaznaczyła sędzia.

Pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych złożyli apelację

Od tego wyroku kasacje do SN złożyli pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych w tamtym procesie: Stanisławy Lepper, Violetty Gut, Piotra Ryby i Andrzeja K. Wyrokowi SO zarzucili rażącą obrazę m.in. konstytucji, Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych wolności oraz kodeksu postępowania karnego. Część kasacji wnosi o zwrot sprawy do SO.

Według kasacji, "prawo łaski, jako prerogatywa prezydenta RP, polegająca na darowaniu kary za popełnienie uprzednio ustalonego prawomocnie czynu zabronionego, dotyczy wyłącznie skutków prawomocnego skazania". Zdaniem kasacji, "wydanie przez prezydenta RP postanowienia w przedmiocie skorzystania z prawa łaski nie wiąże sądu karnego odnośnie do dopuszczalności orzekania w przedmiocie odpowiedzialności karnej oskarżonych, tj. ustalenia ich winy lub jej braku w zakresie zarzucanych aktem oskarżenia przestępstw". Wyrokowi SO zarzucono błędną wykładnię i przyjęcie, że postanowienie prezydenta o prawie łaski stanowi "inną okoliczność, wyłączającą ściganie", powodującą konieczność umorzenia postępowania na każdym jego etapie, podczas gdy - zdaniem kasacji - prawidłowa wykładnia Kpk i konstytucji stanowi, że sądy pozostają władzą odrębną i niezależną od innych władz, orzekającą w przedmiocie odpowiedzialności karnej oskarżonych.

Sędziowie SN zwrócili się z pytaniem prawnym

Część kasacji, złożonych przez oskarżycieli posiłkowych z tamtego procesu, wnosi o zwrot całej sprawy sądowi odwoławczemu, z argumentacją że "istotą prawa łaski jest całkowite lub częściowe uwolnienie skazanego od skutków karnych prawomocnego wyroku sądu" (taki wyrok w tej sprawie nie zapadł - przyp. red.). Prokuratura chce oddalenia wszystkich kasacji jako "oczywiście bezzasadnych".

Sędziowie badający kasacje zdecydowali się zwrócić z pytaniem prawnym do siedmiu sędziów Sądu Najwyższego.

- Trzeba powiedzieć jasno, że na gruncie i zapisów konstytucji i Kpk, przed SN stoi frontalne zadanie dokonania wykładni art. 139 konstytucji. Takie postanowienie prezydenta, jakie zapadło w tej sprawie, nie zapadło nigdy w historii Polski nowożytnej - powiedział na posiedzeniu w lutym tego roku sędzia przewodniczący 3-osobowemu składowi SN .

Zobacz także
Komentarze (27)