Protestowaliśmy częściej, ale mniej licznie
183 razy protestowano w 2001 roku w Warszawie. To największa liczba protestów od 1990 roku, kiedy weszła w życie ustawa regulująca zasady organizowania zgromadzeń publicznych.
Choć rok 2001 był rekordowy pod względem liczby protestów, były to jednak protesty stosunkowo małe w porównaniu z wielotysięcznymi demonstracjami sprzed kilku lat. Rok 2001 obfitował w małe pikiety, w których rzadko brało udział więcej niż sto osób.
Najliczniejszym zgromadzeniem był pochód pierwszomajowy - wzięło w nim udział ok. 6 tys. osób.
Zdecydowanie najbardziej "kolorowo" protestowali w 2001 r. anarchiści. Protestowali przeciwko "władzy", kilka razy dochodziło do przepychanek z policją. W większości protesty te przypominały pikniki z muzyką i tańcami. Zatrzymano dwie osoby.
"Najcichszym" protestem był protest głuchoniemych przed ministerstwem pracy. W całkowitej ciszy domagano się utworzenia stanowiska pełnomocnika rządu ds. głuchych oraz wstrzymania zwolnień osób głuchych z pracy.
Tradycyjnie miejscami, gdzie protestowano najczęściej, były okolice Sejmu i Kancelarii Premiera. Niezadowolenie wyrażano również przed ministerstwami: pracy, finansów, rolnictwa, obrony narodowej, skarbu oraz sprawiedliwości. Gromadzono się również przed ambasadami, zwłaszcza chińską, rosyjską i amerykańską. Przed ambasadą amerykańską gromadzono się również, by wyrazić solidarność z tym krajem po zamachach z 11 września. (ajg)