PolskaPrezydent: jesteśmy ludźmi pierwszej kategorii

Prezydent: jesteśmy ludźmi pierwszej kategorii

• Prezydent o KOD: patrzę na to z przykrością
• Nie ma się czego bać, prezydent się nie boi - zapewniał
• Zapowiedział też realizację wyborczych obietnic
• Jesteśmy ludźmi pierwszej kategorii - stwierdził prezydent Duda

Zrealizujemy naprawę Rzeczpospolitej - krok po kroku - mówił prezydent Andrzej Duda podczas wtorkowego spotkania z mieszkańcami Otwocka. Zapewnił też zgromadzonych, że pamięta o swoich wyborczych zobowiązaniach.

- Jest wielkim moim dążeniem i dążeniem pani premier Beaty Szydło, moich koleżanek i kolegów, którzy są dzisiaj w rządzie i w parlamencie, abyśmy generalnie podnieśli jakość życia w Polsce - także w tych miejscach, gdzie to życie dzisiaj jest stosunkowo dobre - powiedział prezydent Duda podczas spotkania z mieszkańcami Otwocka w parku miejskim.

- Polska wymaga dzisiaj zrównoważonego rozwoju, to jest ogromne zadanie - dodał.

Prezydent zapewniał, że Polska przyspieszy rozwojowo. - I to będzie dla państwa już w perspektywie tej jednej kadencji odczuwalne - dodał, zwracając się do mieszkańców Otwocka.

Zapowiedział też, że sankcjom będą podlegać wszelkie "nieuczciwe działania", ponieważ w dzisiejszej Polsce nie ma już na nie miejsca. - Rzeczpospolita będzie naprawiana i nie poprzestaniemy na tych działaniach, które do tej pory zostały przeprowadzone; będziemy działali spokojnie i konsekwentnie, po to, żeby przywrócić elementarne zasady - podkreślił Duda.

Według niego, w demokratycznym państwie nie może być tak, żeby większość Polaków negatywnie oceniała działalność wymiaru sprawiedliwości. - Bo cóż to jest za państwo, gdzie większość ludzi negatywnie ocenia to, co ma być jednym z jego fundamentów, że w państwie jest sprawiedliwość? - pytał prezydent. Przekonywał, że dopiero po zmianach, które chce przeprowadzić PiS, "można będzie mówić - w Polsce zaczyna być prawdziwa demokracja".

Duda wyraził przy tym pogląd, że "ci, którzy dzisiaj mówią, że trzeba bronić demokracji, chcą bronić tego, co było przez ostatnie osiem lat - tych wszystkich afer, które były zamiatane pod dywan". W tym kontekście wspomniał o wyborach samorządowych z 2014 r., gdzie - jak mówił - "wynik zaprzeczał wszelkiej rzeczywistości, ale niczego się nie dało zrobić, niczego nie dało się powtórzyć".

- To była prawdziwa demokracja? Gdzie wtedy były wszystkie Komisje Weneckie, gdzie była Komisja Europejska? Dlaczego wtedy nie interweniowano, dlaczego wtedy nie podejmowano działań? Gdzie byli wtedy wszyscy europejscy liberalni demokraci? - pytał prezydent.

I kontynuował: - Wszyscy jesteśmy ludźmi inteligentnymi. Jesteśmy ludźmi dumnymi z naszej ojczyzny. Jesteśmy ludźmi, którzy rozumieją procesy historyczne i jesteśmy także ludźmi, którzy rozumieją, co znaczy, że nasze państwo jest wykorzystywane. A że my jesteśmy traktowani jako ludzie drugiej kategorii - czas najwyższy, abyśmy powiedzieli, że tu, w Polsce, to my właśnie jesteśmy ludźmi pierwszej kategorii. My - stwierdził.

Zdaniem prezydenta czas najwyższy powiedzieć, że Polacy mają prawo realizować swoje interesy na arenie międzynarodowej. - I mamy prawo sami decydować o tym, co jest dla nas dobre, a co jest dla nas złe, kto jest dla nas gościem, a kto jest dla nas wrogiem. I mamy prawo także do tego, żeby głośno o tym mówić, nie kierując się pseudoeuropejską poprawnością polityczną, która tak naprawdę wiedzie na manowce, wiedzie do staczania się cywilizacyjnego, a nie do rozwoju, a jeżeli już, to jest to pseudorozwój, który sprowadza się całkowicie tylko i wyłącznie do konsumpcji - podkreślał Duda.

Przekonywał, że polskie społeczeństwo przetrwało i potrafiło kilkakrotnie w historii odbudować państwo, jego potencjał i siłę, tylko dlatego, że w społeczeństwie były wartości, których nigdy nie dało nam się odebrać. - Niech one trwają, niech się wzmacniają i niech taka właśnie będzie polska polityka - zaznaczył prezydent.

Andrzej Duda podkreślił, że zależy mu na tym, by Polska była "państwem sprawiedliwym, uczciwie traktującym swoich obywateli", co oznacza - jak mówił - m.in., że każdy obywatel powinien być traktowany równo przez prawo i wymiar sprawiedliwości, "niezależnie od tego, jak bardzo jest bogaty i szerokie ma potencjalne znajomości czy inne lokalne układy".

- To jest wielkie i trudne zadanie, to jest zadanie, które będzie trudno zrealizować w czasie jednej kadencji parlamentu czy w czasie jednej kadencji prezydenta Rzeczypospolitej, ale moją ambicją jest i w zasadzie jedynym celem, żeby przynajmniej realizację tego rozpocząć - oświadczył.

Andrzej Duda zapewnił też zgromadzonych, że pamięta o wyborczych zobowiązaniach. - Wierzę w to, że na koniec obecnej kadencji parlamentu i na koniec kadencji mojej - na urzędzie prezydenta RP - czyli za 4,5 roku, kiedy będziecie państwo dokonywali podsumowania, ocenicie moją pracę, i to będzie dla mnie ocena wymierna - zapewnił.

Prezydent odnosił się też w swoim wystąpieniu do protestów KOD. - Patrzę na to z przykrością czasem, bo o ile widzę często na tych manifestacjach twarze właśnie tych, którzy w ostatnim czasie bardzo dużo stracili - jak to się niektórzy śmieją "ojczyznę dojną racz nam wrócić panie" mówią ci ludzie - to wśród nich jest bardzo wielu ludzi przyzwoitych, którzy dają się zwieść pewnym próbom zastraszania - mówił. - Proszę państwa, spokojnie, nie ma się czego bać - przekonywał.

Duda zwrócił uwagę, że prowadzone przez protestujących działania "właściwie wprost zaprzeczają temu, co mówią". - Bo jeżeli ktoś mówi, że demokracja wymaga obrony, a jednocześnie może to mówić w każdym miejscu i w każdym czasie, to przepraszam bardzo, na tym właśnie polega demokracja - powiedział.

Zdaniem prezydenta część manifestujących to ludzie, którzy "na naprawie Rzeczypospolitej wiele stracą". - Są tacy w Rzeczpospolitej dzisiaj, którzy mają naprawdę wiele do stracenia, jeżeli okaże się, że Polska staje się równa dla wszystkich obywateli. Będą się bronili wszelkimi siłami i wszelkimi sposobami, będą zwodzili, będą rozsiewali strach, będą starali się siać propagandę, niepokój - mówił.

- Powiem jasno i wyraźnie. Nie obawiajcie się państwo, prezydent się nie boi. Spokojnie będę realizował swoje. Nie zniechęci mnie do tego żaden krzyk, żadne kalumnie rzucane przez ludzi, którzy zostali w ostatnim czasie "odspawani" od stołków, na których wydawało im się, że będą siedzieli przez lata - podkreślił.

Prezydent odniósł się w swoim wystąpieniu również m.in. do sprawy dokumentów odnalezionych w mieszkaniu b. szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka. Ocenił, że w debacie publicznej próbuje się "zadeptać" i "relatywizować" pytania o wpływ na kształtowanie się III RP dokumentów przechowywanych w prywatnych archiwach. - To jest nasza historia, ale ona też, tak jak i Rzeczpospolita, wymaga prawdy, bo tylko na prawdzie możemy ułożyć nasze relacje tak, żeby były one relacjami uczciwymi. I nie dajmy się, proszę państwa, zwieść różnego rodzaju panice, rozsiewanej przez niektóre środowiska - powiedział.

- Ja powtarzam jeszcze raz: szanowni państwo, spokojnie. Zrealizujemy naprawę Rzeczpospolitej - krok po kroku - zapewnił prezydent.

W przemówieniu skierowanym do mieszkańców Otwocka Duda pogratulował im również z okazji setnej rocznicy uzyskania praw miejskich i złożył życzenia "następnych stu lat bardzo dobrego rozwoju miasta". Mieszkankom Otwocka życzył ponadto - z okazji Dnia Kobiet - żeby "spotykały się z szacunkiem i życzliwością (...) w swojej codzienności".

Prezydent nawiązał również do historii miasta. - Otwock bardzo ciężko przeżył tragedię drugiej wojny światowej. Liczba mieszkańców miasta zmniejszyła się o jedną trzecią z tego względu, że kilka tysięcy obywateli miasta pochodzenia żydowskiego zostało stąd po prostu wywiezionych i zamordowanych, głównie w Treblince. Ale patrząc proporcjonalnie do całości naszego kraju i wszystkich miast, to państwo właśnie, jako mieszkańcy Otwocka, macie najwięcej drzewek w instytucie Yad Vashem i najwięcej obywateli Otwocka jest tam właśnie wpisanych, jako tych, którzy dawali dowód nie tylko Rzeczypospolitej przyjaciół, tej Rzeczypospolitej, w której ludzie razem umieli współżyć, ale przede wszystkim Rzeczypospolitej opartej na silnych wartościach, na wielkiej wartości człowieczeństwa, na wielkiej wartości pomocy bliźniemu i gotowości do ryzyka nawet własnego życia, bo przecież tak było, wtedy, kiedy inni znajdowali się w trudnej sytuacji. To jest, proszę państwa, wielka i piękna spuścizna, z której musicie państwo być
dumni - powiedział prezydent.

Sprostowanie

We wcześniejszej wersji tekstu do jednego z cytatów prezydenta Andrzeja Dudy wkradł się błąd. Zamiast "Jesteśmy ludźmi lepszej kategorii" powinno być „Jesteśmy ludźmi pierwszej kategorii”. Za błąd przepraszamy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4413)