Policja namierzyła kierowcę BMW M3
Policja zna już nazwisko kierowcy, który urządził sobie rajd ulicami Warszawy - nieoficjalnie dowiedziało się RMF FM. Wszystko wskazuje na to, że to Robert N., ps. Frog. Szaleńczą jazdę kierowca białego sportowego bmw nagrał, a film wrzucił do sieci. Okazuje się, że to niepierwszy wyczyn 23-latka. W lutym pędził ponad 200 km/h drogą krajową numer 7. Świętokrzyska policja ścigała go wówczas przez dwa powiaty.
Na nagraniu widać, jak BMW M3 pędzi przez miasto, ścigając się jednocześnie z motocyklistami. Wielokrotnie jadzie pod prąd, skręca ze środkowego pasa, przeciska się na milimetry między samochodami.
- Film z rajdu bmw ulicami Warszawy nagrano 5 czerwca - sprawdzamy, co nagrały tego dnia kamery monitoringu. Namierzyliśmy kierowcę bmw - zajmuje się jazdą w rajdach, ale to nie znaczy, że powinien tak jeździć. Zatrzymanie może nastąpić już dzisiaj, będziemy się starać, aby kara była jak najwyższa - powiedział we „Wstajesz i wiesz” w TVN24 Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendanta Głównego Policji.
Gdy przypuszczenia się potwierdzą i policja udowodni winę kierowcy, może stracić prawo jazdy. Pytanie, które się teraz często pojawia, to, czy policja zamierza też szukać motocyklistów.
W lutym urządził sobie rajd po woj. świętokrzyskim
23-latek z Warszawy w lutym pędził po drodze krajowej nr 7 od okolic Jędrzejowa do węzła Jaworznia na obwodnicy Kielc. Mężczyzna podczas ucieczki popełnił szereg wykroczeń w ruchu drogowym.
Podczas ucieczki, na blisko 35-kilometrowym odcinku drogi, kierujący wówczas mercedesem wyprzedzał inne pojazdy z prawej strony, zmuszał kierujących, jadących z przeciwnego kierunku, do gwałtownego zjeżdżania mu z drogi w celu uniknięcia zderzenia, jechał z prędkością przekraczającą 200 km/h. Chcąc uniknąć zatrzymania, omijał z lewej strony wysepki rozdzielające pasy ruchu, jadąc „pod prąd”. Swoim zachowaniem stwarzał realne zagrożenie utraty życia lub zdrowia dla innych uczestników ruchu drogowego.
Kiedy policjanci w końcu zatrzymali pirata, w jego samochodzie znaleźli kominiarkę, tarczę do zatrzymywania pojazdów, a także niebieskie światło błyskowe, podobne do tych używanych przez uprawnione służby.
Po sprawdzeniu mężczyzny w policyjnych rejestrach okazało się, że był on w przeszłości kilkadziesiąt razy karany mandatami, a także kierowane były przeciwko niemu wnioski do sądu o ukaranie.
Jeszcze tego samego dnia trafił do policyjnej celi. Prokuratura przedstawiła mu zarzut popełnienia przestępstwa, polegającego na narażeniu na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu innych uczestników ruchu drogowego. Na wniosek policjantów, prokuratura przychyliła się do objęcia 23-latka dozorem policyjnym oraz zobligowała go do wpłacenia poręczenia majątkowego w kwocie 10 tysięcy złotych, ponadto zastosowano wobec niego zakaz opuszczania kraju.
Zobacz szaleńczą jazdę 23-latka po obwodnicy Kielc nagraną przez policyjne kamery