Petycja na stronie Białego Domu w sprawie odłączenia Alaski od USA
Na stronie Białego Domu zamieszczono petycję wzywającą do odłączenia Alaski od USA i przyłączenia jej do Rosji. Pod petycją podpisało się już ponad 13,5 tys. osób.
24.03.2014 | aktual.: 24.03.2014 10:52
Petycja została zamieszczona przez anonimową osobę 21 marca w zakładce "petycje otwarte", gdzie Amerykanie mogą składać różne wnioski.
Inicjator petycji, zamieszczonej stronie Białego Domu petitions.whitehouse.gov napisał, że „grupa rosyjskich Sybiraków przeszła przesmyk (teraz Cieśnina Beringa) 16 - 10 tysięcy lat temu. Rosjanie zaczęli osiedlać się na wybrzeżu Arktyki, Aleutsi zamieszkali na Archipelagu Aleuckim. Pierwsi Alaskę odwiedzili 21 sierpnia 1732 roku członkowie ekspedycji Szestakowa i Pawluszki (1729 – 1735) pod przewodnictwem inspektora Gwiazdowa i jego asystenta – nawigatora I. Fedorowa na łodzi 'Święty Gabriel'. Głosuj za secesją Alaski od Stanów Zjednoczonych i za przyłączeniem jej do Rosji”.
Władze oficjalnie odpowiedzą na petycję, jeśli zebrane zostanie minimum 92,5 tys. podpisów do 20 kwietnia tego roku.
W ubiegłym tygodniu do sprawy Alaski odniósł się ambasador Federacji Rosyjskiej przy Unii Europejskiej Władimir Czyżow. Polityk poradził amerykańskiemu senatorowi Johnowi McCainowi, obawiającemu się, że Rosja może teraz zaanektować Mołdawię, aby ten zamiast Mołdawii pilnował Alaski. Po tych słowach Alaska znalazła się w centrum zainteresowania.
Rosja interesowała się położoną na północno-zachodnim krańcu kontynentu północnoamerykańskiego Alaską od 1725 roku, kiedy to car Piotr I wysłał Vitusa Beringa, aby zbadał jej wybrzeża. Od 1799 roku Alaska była częścią Imperium Rosyjskiego, choć formalnie znajdowała się pod administracją Kompanii Rosyjsko-Amerykańskiej.
W 1867 roku car Aleksander II, który uważał Alaskę za bezwartościowe ziemie, odsprzedał ten region Stanom Zjednoczonym za 7,2 mln dolarów. Później odkryto tam bogate złoża m.in. ropy naftowej, gazu ziemnego, złota, platyny i uranu.
Według komentatorów po aneksji Krymu, świat z coraz większymi obawami patrzy na przyszłość pozostałych państw i regionów, gdzie żyją liczne społeczności rosyjskie i rosyjskojęzyczne. W tym kontekście wymienia się między innymi wschodnią i południową Ukrainę, mołdawskie Naddniestrze, ale też wchodzące w skład Unii Europejskiej Łotwę czy Estonię.