OZZL: lekarze rozważają strajk w całej Polsce
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy popiera protest Porozumienia Zielonogórskiego, lekarze rozważają ogólnopolski protest ze strajkiem włącznie - oświadczyli przedstawiciele OZZL. Włodzimierz Hoffmann z Wielkopolskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia powiedział, że działania resortu zdrowia miały doprowadzić do skłócenia lekarzy rodzinnych. - My jednak chcemy się zjednoczyć - podkreślił.
05.01.2015 | aktual.: 05.01.2015 14:30
Przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel powiedział, że OZZL popiera lekarzy POZ, "którzy przeżywając największą traumę swojego życia musieli odrzucić proponowane przez ministra zdrowia i rząd warunki udzielania świadczeń zdrowotnych".
- Sprawa dotyczy nie tylko lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i ich pacjentów, ale wszystkich pacjentów w Polsce i wszystkich lekarzy w Polsce - dodał.
- Lekarze rozważają zorganizowanie ogólnopolskiego protestu ze strajkiem włącznie - powiedział Zbigniew Szramik z OZZL. Ocenił, że minister naraził na szwank dobro pacjentów.
"Resort chciał skłócić lekarzy"
Działania resortu zdrowia miały doprowadzić do skłócenia lekarzy rodzinnych; my jednak chcemy się zjednoczyć - powiedział Włodzimierz Hoffmann z Wielkopolskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia podczas konferencji OZZL.
Hoffmann dodał, że jego związek popiera działania Porozumienia Zielonogórskiego, choć w Wielkopolsce lekarze podpisali aneksy do umów na 2015 r. Podkreślił, że zrobili to pod wielką presją MZ i NFZ. - Dzisiejsze spotkanie pokazuje, że ministerstwo nas nie skłóciło. Wręcz odwrotnie, chcemy się zjednoczyć w naszych działaniach - podkreślił.
Także przedstawiciel Polskiej Federacji Pracodawców Prywatnych poparł działania lekarzy PZ. - Podpisanie przez część lekarzy umów z NFZ pod wielokierunkową presją nie jest bynajmniej akceptacją wprowadzonego programu onkologicznego, jak i działań ministra zdrowia i NFZ przez tych lekarzy. Wprowadzenie tak dogłębnych zmian systemowych bez ustaleń legislacyjnych, odpowiedniego czasu, zagraża bezpieczeństwu pacjentów i paraliżuje funkcjonowanie ochrony zdrowia w Polsce - powiedział.
Lider PZ Jacek Krajewski przypominał podstawowe postulaty związku. - Chcemy zniesienie limitów onkologicznych, chcemy likwidacji możliwości jednostronnej zmiany umowy przez NFZ, zmiany zasad weryfikacji ubezpieczeń przez NFZ, przywrócenie dotychczasowego modelu opieki nad chorymi z cukrzycą i przewlekłymi chorobami układu krążenia, przywrócenia prawa leczenia u dermatologa i okulisty bez skierowania i nie chcemy kolejek w podstawowej opiece zdrowotnej - mówił.
Skarga do Trybunału Konstytucyjnego?
Środowisko samorządu lekarskiego jest gotowe do dalszych rozmów z MZ - zapewnił w poniedziałek sekretarz NRL Konstanty Radziwiłł. Podkreślił, że nie chodzi wyłącznie o mediacje w sprawie podpisania przez lekarzy POZ kontraktów na ten rok, ale o cały system ochrony zdrowia, w tym tzw. pakiet onkologiczny.
- Oczywiście samorząd lekarski popiera tych lekarzy, którzy dzisiaj stanęli wobec niezwykle trudnych decyzji, a także stali się obiektem obraźliwej kampanii nienawiści. Są straszeni, naciskani, w sposób który nie licuje z zasadami państwa prawa. Będziemy ich bronić, ale jednocześnie zwracamy się do polityków, także do wszystkich obywateli o to, aby spokojnie porozmawiać jak powinien wyglądać polski system ochrony zdrowia - powiedział Radziwiłł.
Jego zdaniem jedynym dobrym rozwiązaniem byłoby powstrzymanie wejścia w życie pakietu onkologicznego. Ocenił, że pakiet może uderzać w prawa pacjentów innych niż onkologicznych do leczenia zgodnie z aktualną wiedzą i w najlepszy możliwy sposób, przez co może być sprzeczny z konstytucją.
- W tej chwili przygotowujemy ewentualną skargę konstytucyjną w tym zakresie. I wydaje się, że jeśli Trybunał Konstytucyjny podzieliłby nasze wątpliwości, to mogłoby się okazać, że problem podstawowej opieki zdrowotnej i kontraktów tak naprawdę sygnalizuje znacznie większy problem, z którym mamy do czynienia w związku z wejściem w życie tzw. pakietu onkologicznego - powiedział Radziwiłł.
Konflikt trwa
Od kilku dni trwa pat w rozmowach lekarzy POZ zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim z Ministerstwem Zdrowia. Chodzi o umowy na świadczenie podstawowej opieki zdrowotnej w 2015 r. Kwestią sporną jest m.in. sposób finansowania POZ oraz nowe obowiązki dla lekarzy, związane z pakietem onkologicznym, który wszedł w życie od 1 stycznia.
Według danych przekazanych w piątek wieczorem umowy z NFZ na 2015 r. podpisało 82 proc. lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i 75 proc. przychodni. O północy z piątku na sobotę minął termin, do kiedy można było aneksować dotychczasowe umowy; od soboty umowy muszą być podpisane na nowo. Lekarze, którzy podpisali aneksy, zachowują listy swoich pacjentów; w przypadku niepodpisania aneksu lekarze będą musieli ponownie zbierać deklaracje pacjentów w sprawie wyboru lekarza rodzinnego.
Wielogodzinne kolejki
Zwiększyła się liczba medyków przyjmujących pacjentów, ale wciąż ponad 40 procent gabinetów lekarzy rodzinnych w Podlaskiem jest zamkniętych.
Najgorsza sytuacja jest w powiecie zambrowskim, gdzie otwartych jest 9 procent placówek podstawowej opieki zdrowotnej. 28 procent gabinetów przyjmuje pacjentów w powiecie białostockim, gdzie jeszcze w piątek też było ich około 9 procent. Teraz spośród 311 podlaskich gabinetów, umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia ma 179, to 57 proc. Chorzy szukają pomocy między innymi w szpitalnych oddziałach ratunkowych, skarżą się na wielogodzinne kolejki. Albo szpital, albo prywatnie, to chyba nie jest w porządku, cała polityka państwa jest winna - mówią.
Wydłużyły się kolejki u lekarzy rodzinnych, którzy otworzyli gabinety. Twierdzą, że między innymi z powodu dodatkowego wypisywania skierowań do okulistów i dermatologów. Do tej pory można było iść do tych specjalistów bez skierowania, teraz ja muszę je wypisywać, jaki to jest sens - mówi lekarka pracująca w jednej z białostockich przychodni.