Oleksy zażądał ochrony osobistej i opancerzonego auta
Czego się boi wicepremier i minister spraw wewnętrznych Józef Oleksy? Tego nie wiadomo. Wiadomo za to, że chciałby jeździć pancernym autem, choć takie do jeżdżenia po kraju nie bardzo się nadaje - pisze "Fakt".
Specjalnymi opancerzonymi BMW 7 jeżdżą tylko prezydent i premier. "Teraz do tego ekskluzywnego grona chce dołączyć Józef Oleksy, stara się o taki samochód u Leszka Millera" - mówi "Faktowi" pragnący zachować anonimowość wysoki urzędnik MSWiA.
"Takim samochodem można jeździć po mieście ale nie w trasy" - tłumaczy oficer BOR. A to dlatego, że samochody ze specjalnie wzmocnioną karoserią są bardzo ciężkie i palą benzynę niczym czołg - informuje "Fakt".
Decyzji premiera jeszcze nie ma. Za to nowy wicepremier w mgnieniu oka załatwił sobie ochronę. "Na początku urzędowania był bardzo zdziwiony jej brakiem" - tłumaczy oficer BOR. Poprzednik Oleksego, Krzysztof Janik, znany był z niechęci do ochroniarzy. Zdarzało się, że ku zgrozie szefa BOR urywał się sam na spotkania - podaje dziennik.
Józef Oleksy zadziałał błyskawicznie, "borowiki" chodzą już za nim krok w krok - pisze "Fakt". (PAP)