Nowy rzecznik prezydenta o tym, co go "dobija" w PiS

Nowy rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy, Krzysztof Łapiński, udzielił wywiadu Robertowi Mazurkowi. Wywiad ukazał się w "Magazynie" Dziennika Gazety Prawnej. O swej nowej funkcji Łapiński jeszcze nie mówił, ale zapytany o to, czy wraz z innymi osobami, które miały udział w realizacji kampanii wyborczych, nie czuje się "odstawiony", odrzekł: - Jesteśmy w strategicznej rezerwie kadrowej.

Krzysztof Łapiński
Źródło zdjęć: © WP.PL | WP.PL
Bartosz Lewicki

Poseł PiS pytany był o to, czy w jego przekonaniu trud z kampanii nie jest marnotawiony. Jak mówił, "dobija" go to. - Nie po to harowałem, by teraz nasza praca była przekreślana przez niemądre wypowiedzi, głupie decyzje czy niegodne zachowania ludzi, których wtedy wokół nas nie było - uzasadnia. Ale szczegółów nie zdradza. Mazurek pyta więc o sprawę Bartłomieja Misiewicza. To pytanie Łapiński kwituje stwierdzeniem: - Tak, Misiewicz to był obciach. Jak dodaje, Platforma Obywatelska miała swoich "złotych chłopców", i przez nich przegrała. - Dlatego mieliśmy pilnować, by żadni "złoci chłopcy" nie zalęgli się w PiS. A trafił się Misiewicz - mówi.

Nie zaprzecza też, że "chowano" w kampanii Antoniego Macierewicza, Beatę Mazurek i Ryszarda Terleckiego. Jak mówi, w czasie kampanii do parlamentu ci ludzie "zajęci byli własnymi kampaniami", a teraz, decyzją władz partii, piastują stanowiska w rządzie, partii i parlamencie.

Łapiński unika odpowiedzi na pytania o "odsunięcie" od stanowisk po wyborach. - Jesteśmy w strategicznej rezerwie kadrowej. To były dwie bardzo trudne kampanie i pozwolono nam odpocząć - mówi, ale dodaje: - To polityka, nigdy nie jest powiedziane, że jak pracujesz w kampanii, to musisz zostać nagrodzony. Była praca do zrobienia, wykonaliśmy ją i już. Fatalnie by to wyglądało, gdybym teraz chodził i płakał, że nie dano mi jakiejś posady. Nikt mi nigdy tego nie obiecywał, nie mam pretensji, nie ma tematu - ucina.

W czasie kampanii wyborczej do parlamentu Krzysztof Łapiński był zastępcą ówczesnego rzecznika PiS Marcina Mastalerka. Był wtedy radnym PiS na warszawskiej Pradze-Południe. Formalnie pracował w biurze poselskim eurodeputowanego Zdzisława Krasnodębskiego.

Źródło: wiadomosci.dziennik.pl

Wybrane dla Ciebie
FIFA nagrodziła Donalda Trumpa. Prezydent USA dostał nagrodę pokoju
FIFA nagrodziła Donalda Trumpa. Prezydent USA dostał nagrodę pokoju
Sprawa środków zapobiegawczych wobec Bąkiewicza. Co z decyzją sądu?
Sprawa środków zapobiegawczych wobec Bąkiewicza. Co z decyzją sądu?
Protest przeciwko umowie UE-Mercosur. Rolnicy zablokowali autostradę
Protest przeciwko umowie UE-Mercosur. Rolnicy zablokowali autostradę
"Konstruktywne" rozmowy. Zakończyła się kolejna runda negocjacji na Florydzie
"Konstruktywne" rozmowy. Zakończyła się kolejna runda negocjacji na Florydzie
Pierwszy wpis po przegranej. Tusk się chwali
Pierwszy wpis po przegranej. Tusk się chwali
Sejm bez PSL i Polski 2050. Nowy sondaż CBOS
Sejm bez PSL i Polski 2050. Nowy sondaż CBOS
"Pisowskie buty założyliście!". Posłanka Razem uderza w Czarzastego
"Pisowskie buty założyliście!". Posłanka Razem uderza w Czarzastego
Tusk po przegranej w Sejmie. Tak skomentował
Tusk po przegranej w Sejmie. Tak skomentował
Napięcie na sejmowej galerii. Straż wyprowadziła aktywistkę
Napięcie na sejmowej galerii. Straż wyprowadziła aktywistkę
Litwa wprowadzi stan wyjątkowy. Premier podała powód
Litwa wprowadzi stan wyjątkowy. Premier podała powód
Wyrok dla policjanta. Naruszył nietykalność pracownicy komendy
Wyrok dla policjanta. Naruszył nietykalność pracownicy komendy
Nie odrzucili weta prezydenta. Jak głosował PiS?
Nie odrzucili weta prezydenta. Jak głosował PiS?