Niezapowiedziana wizyta w Łodzi
Prezydent, premier i marszałek sejmu złożyli hołd Markowi Rosiakowi
Komorowski, Tusk i Schetyna przed biurem PiS
Prezydent, premier i marszałek sejmu przyjechali z niezapodziewaną wizytą do Łodzi. Złożyli kwiaty i zapalili znicze przed łódzką siedzibą PiS, gdzie we wtorek został zastrzelony Marek Rosiak, a Paweł Kowalski został ciężko raniony nożem.
Złożyli hołd zamordowanemu posłowi PiS
Prezydent, marszałek sejmu i premier po godz. 8 rano przyjechali razem z lotniska autokarem pod łódzką siedzibę PiS.
Złożyli hołd zamordowanemu posłowi PiS
Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do łódzkiego lotniska, prezydent przyleciał do Łodzi samolotem, premier i marszałek sejmu - śmigłowcem. Po złożeniu kwiatów, zapaleniu zniczy i krótkim oświadczeniu dla mediów odjechali na lotnisko.
Złożyli hołd zamordowanemu posłowi PiS
Bronisław Komorowski, Grzegorz Schetyna i Donald Tusk przez chwilę modlili się przed łódzką siedzibą PiS.
Złożyli hołd zamordowanemu posłowi PiS
- Jesteśmy tutaj dzisiaj razem, bo choć państwo polskie pracuje normalnie, wiele rzeczy się dzieje, trzeba w tym miejscu pochylić głowy. Trzeba w tym miejscu pokazać to, że mimo wszystkich różnic, Polacy są sobie braćmi - powiedział w krótkim oświadczeniu prezydent Komorowski. Dodał, że "każdy, kto podnosi rękę na brata, każdy kto przelewa braterską krew, jest godny potępienia".
Złożyli hołd zamordowanemu posłowi PiS
Prezydent zapowiedział, że jako państwo polskie, jako "osoby wypełniające obowiązki władzy w państwie polskim, razem z premierem i marszałkiem sejmu będą dbali o to, aby nienawiść nie przysłoniła tego, co jest istotą trwania społeczeństwa i narodu, a więc właśnie poczucia więzi braterskich". - Chylimy głowy przed dramatem człowieka, wyrażamy nasze głębokie współczucie dla rodziny i zrobimy wszystko, aby nienawiść nie psuła serc Polaków - zadeklarował.