Największe kradzieże diamentów ostatnich lat
Kradzież diamentów, należących do belgijskich wystawców uczestniczących w gdańskich targach bursztynu "Amberiff", jest jedną z najbardziej spektakularnych w ciągu ostatnich lat. To już druga w marcu.
Drogocenne kamienie skradzione z sejfu w Gdańsku były warte ok. 1 mln 500 tys. dolarów. Bardziej zuchwałej kradzieży dokonał mężczyzna, który z jednego z banku w Antwerpii wyniósł diamenty warte 27 mln dolarów.
Na początku lutego diamenty o wartości 6 mln złotych zginęły również w Toronto. Kradzieży dokonano w jednej z kanadyjskich hurtowni i była uważana jeszcze do początku marca za przestępczy rekord w tej dziedzinie. Inna wstrząsająca kradzież precjozów miała miejsce trzy lata temu w Luwrze. Tam, ze stoiska Choparda zginęły dwa diamenty warte ponad 15 mln dolarów.
W Polsce rzadko dochodzi do kradzieży na taką skalę. Ostatnią głośną sprawą rabunkową była kradzież biżuterii starszej kobiety. W maju ubiegłego roku do domu mieszkanki Krakowa zapukała 35-letnia kobieta i jej 54-letni ojciec podający się za pracowników administracji. Oszuści ukradli z jej kredensu diamenty, szmaragdy i czarne perły warte milion złotych.