Najnowszy sondaż. Wyższa frekwencja w wyborach pozbawiłaby PiS samodzielnych rządów
Gdyby wybory w Polsce były obowiązkowe, co piąty Polak (21 proc.) oddałby głos nieważny, ale jednocześnie pozostali (79 proc.) podjęliby decyzję wyborczą mogącą zmienić kształt sceny politycznej w Polsce. PiS pozostałby liderem z poparciem 23,8 proc., ale nie byłby w stanie rządzić samodzielnie.
W badaniu poproszono Polaków, aby wyobrazili sobie, że w Polsce głosowanie w wyborach parlamentarnych jest obowiązkowe, a każda osoba, która ukończyła 18 lat musi wziąć udział w głosowaniu albo zapłacić wysoką karę finansową. Zapytano ich, na którą partię polityczną oddaliby wtedy swój głos. Badanie zostało przeprowadzone dla serwisu ciekaweliczby.pl na panelu Ariadna.
Wyniki badania wskazują, że liderem nadal pozostałby PiS (23,8 proc.), ale miałby problem z uzyskaniem samodzielnej większości w parlamencie. Na drugim miejscu znalazłaby się Platforma Obywatelska (16,7 proc.), na trzecim Kukiz’15 (11,7 proc.). Do sejmu weszłaby również Nowoczesna z poparciem 5,8 proc.
W badaniu uwzględnione zostały nowe partie, które ewentualnie mogłyby się pojawić na scenie politycznej. Największe poparcie uzyskałaby partia centrowa (4,8 proc.), następnie partia prawicowa (2,3 proc.), a najmniejsze - partia lewicowa (1,4 proc.).
Sondaż prezydencki WP: Duda umacnia się dzięki PiS
Wart odnotowania jest fakt, że ponad 20 proc. głosów zostałoby w sumie oddanych na partie, które nie przekroczyłyby 5% progu wyborczego, a tym samym nie znalazłyby się w sejmie.
Zaskakujące dane. Ponad 21 proc. badanych oddałoby głos nieważny
Wyniki wskazują, że ponad 21 proc. badanych oddałoby głos nieważny, ale pozostałych prawie 79 proc. podjęłoby ważną decyzję wyborczą.
To także znacznie więcej niż wyniosła frekwencja w ostatnich wyborach parlamentarnych w 2015 roku (50,92 proc.).
"Na podstawie wyników badania można sformułować dwie proste rekomendacje dla bieżącej opozycji. Po pierwsze, działać na rzecz zwiększenia zaangażowania obywatelskiego i frekwencji wyborczej. A po drugie, jednoczyć siły" - komentuje dr Tomasz Baran z Wydziału Psychologii z Uniwersytetu Warszawskiego.
W eksperymentalnym badaniu poproszono osoby, które oddałyby nieważny głos, o wskazanie przyczyn takiej decyzji. Najwięcej osób odpowiedziało, że nie wierzy politykom (44 proc.) oraz że kłótnie i spory polityków zniechęcają ich do głosowania (35 proc.).
Zaledwie 5 proc. oddających nieważny głos uważa, że polityka nie ma wpływu na ich życie oraz że ich głos nie ma znaczenia (7 proc.).
Dla polityków wszystkich partii jest to sygnał, że powinni dążyć do zgody i unikać dzielenia Polaków.
Wśród osób, które oddałyby nieważny głos przeważają kobiety (54 proc.), osoby w wieku 18-24 lata (24 proc.), osoby mieszkające na wsi (46 proc.) oraz osoby z wykształceniem podstawowym (47 proc.).
"Ostatnie masowe protesty w obronie niezależnych sądów, jak również wyniki naszego badania pokazują, że w Polakach tkwi duży potencjał na większe zaangażowanie obywatelskie niż w poprzednich latach. Wyższa frekwencja wyborcza odzwierciedla głos większej części społeczeństwa, a zwycięzcy daje silniejszy mandat do rządzenia. Badanie wskazuje, że co prawda PiS wygrywa, ale około 24 proc. poparcia nie daje mu argumentu, że reprezentuje większość Polaków" - mówi Alicja Defratyka, autorka projektu ciekaweliczby.pl.
W kontekście frekwencji warto przywołać fakt, że najwyższą frekwencję wyborczą w Polsce po 1989 roku odnotowano w drugiej turze wyborów prezydenckich w 1995 roku - 68,23 proc., natomiast w ostatnich wyborach prezydenckich w 2015 roku wyniosła ona 55,34 proc.