Trwa ładowanie...

Najemnik z grupy Wagnera: Demony zostały uwolnione

Najemnik z osławionej grupy Wagnera - prywatnej armii, którą upodobał sobie Władimir Putin - opowiada o kulisach swojej działalności. - Rosja wykorzystuje nas, by uniknąć trumien - powiedział szwedzkiej gazecie "Svenska Dagbladet".

Wagnerowcy walczą teraz w Ukrainie Wagnerowcy walczą teraz w Ukrainie Źródło: East News, fot: SOPA Images
d30tnf2
d30tnf2

Władimir Putin ma tajną prywatną armię, którą wysyła na najbrudniejsze misje. Takich, o których dobrze jest nie wiedzieć - na wypadek, gdyby wymknęły się spod kontroli i okazały się bardziej krwawe i brutalne, niż się spodziewano.

Są to najemnicy z tzw. grupy Wagnera, którzy walczyli w Syrii, w Afryce a teraz są obecni także w Ukrainie, gdzie biorą udział w najcięższych walkach.

- Są to pojedyncze przypadki, kiedy żołnierze stracili nad sobą kontrolę. To nie jest typowe zachowanie Wagnera. Nie palimy ludzi na śmierć kablami elektrycznymi ani nie obcinamy im głów. Ale na wojnie, w której panuje pełna swoboda walki, czasami możliwe jest uwolnienie demonów - mówi Marat Gabidullin szwedzkiej gazecie.

d30tnf2

Gazeta opisuje, że jest to pierwszy przypadek publicznego ujawnienia się najemnika z grupy Wagnera.

Według jego słów wagnerowcy nie są zorganizowaną grupą, lecz luźną strukturą, która zmienia się w zależności od sytuacji militarnej. Gabidullin jednocześnie przyznaje się do wydawania rozkazów, w wyniku których straty w ludziach są trudne do oszacowania. Miał on być odpowiedzialny m.in. za ataki artyleryjskie.

5 tys. członków grupy Wagnera

Zgodnie z jego doniesieniami łącznie w wojnie w Ukrainie i konflikcie w Mali pod bronią ma być do pięciu tysięcy najemników.

Siłą napędową członków prywatnej armii mają być pieniądze. Najemnicy mają zarabiać w przeliczeniu ok. 20 tys. złotych miesięcznie.

d30tnf2

Gabidullin w rozmowie z "Svenska Dagbladet" zdradza również, że ddszedł z grupy w 2018 r. po tym, co opisał jako "krwawą łaźnię" w Syrii, w wyniku której setki najemników zginęło od amerykańskich bomb. Za sytuację obarcza winę rosyjską armię, która jego zdaniem zdradziła wtedy grupę.

Zobacz też: Prowokacje Rosji. Putin pójdzie o krok dalej? Gen. Różański alarmuje

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d30tnf2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d30tnf2
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj