Komentarze polityków po decyzji Donalda Tuska w sprawie Jarosława Gowina
- Tusk przegrał potyczkę z Gowinem i Schetyną. To jego porażka - powiedział Adam Hofman z PiS komentując decyzję Donalda Tuska o pozostawieniu w rządzie Jarosława Gowina. Artur Dębski z Ruchu Palikota ocenił, że "cyrk związany z ministrem Gowinem jest to pewnego rodzaju fragment gry PO". - Premier pokazał siłę - mówi z kolei Małgorzata Kidawa-Błońska z PO.
Rzecznik PiS Adam Hofman uważa, że pozostawiając w rządzie Jarosława Gowina, premier poniósł porażkę. Według Adama Hofmana Donald Tusk wykazał się też brakiem twardości i zdecydowania. Jego zdaniem jeśli już ogłosił, że rozprawi się z Gowinem, to miał plan, by go zdymisjonować i coś się musiało wydarzyć, że z tego planu się wycofał.
- Nie miał tęgiej miny, widocznie uznał, że taki silny żeby rozprawić się z Gowinem nie jest - komentował poseł PiS wypowiedź premiera.
Przypomniał, że do bezpośredniego konfliktu doszło w Sejmie, kiedy premier i minister wyszli po kolei na mównicę i każdy powiedział swoje zdanie. Przegrał wówczas zdaniem Hofmana premier, a wygrał Gowin, bo dzięki głosom posłów PO, Sejm odrzucił projekty ustaw o związkach partnerskich. Zdaniem rzecznika PiS od tego momentu wiadomo było, że Donald Tusk zrobi wszystko, by go wyrzucić i jeżeli dzisiaj tego nie zrobił, to znaczy, że przegrał.
Adam Hofman zauważył, że w Platformie jest kilku "zawodników od prezydenta poprzez Schetynę i Gowina", którzy ostatnio nie pałają sympatią do premiera. - Być może połączyli siły i na to Donald Tusk okazał się za słaby - uważa rzecznik PiS.
"Premier pokazał siłę"
Wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła, że tą decyzją prezes rady ministrów pokazał, że nie widzi zagrożenia „wśród osób mających inne poglądy, że Platforma jest miejscem do debaty”. Jak dodała, pokazał, że potrafi zapanować nad tym, co dzieje się w partii oraz nad tym co się dzieje w rządzie. - Więc na pewno, jeżeli chcemy mówić w kategoriach kto wygrał, kto przegrał to na pewno siłę pokazał premier - podkreśliła Kidawa-Błońska. Posłanka PO wyraziła radość z faktu, że doszło do porozumienia i że można trudne sprawy rozwiązywać przez dyskusję.
Pytana, co by się stało, gdyby premier zdymisjonował Gowina zapewniła, że nie doszłoby do żadnego rozłamu w Platformie Obywatelskiej. Przypomniała, że choć Jarosław Gowin w wielu sprawach deklaruje inne zdanie, to wielokrotnie powtarzał, że nie chce z Platformy odchodzić. - Więc mówiliśmy tu o stanowisku ministra a nie odchodzeniu z Platformy - podkreśliła.
"Gowin wzmocnił swoją pozycję"
Tadeusz Iwiński (SLD) uważa, że Jarosław Gowin wzmocnił swoją pozycję w związku z tym, że premier Donald Tusk nie odwołał go ze stanowiska ministra sprawiedliwości. - Pokazał, że twardy charakter w polityce czasem się opłaca - powiedział polityk Sojuszu.
Pytany o motywy poniedziałkowej decyzji premiera, Iwiński powiedział, że Gowin "na pewno złożył zobowiązanie, że będzie potrafił odróżniać swój własny pogląd od stanowiska rządu". Po drugie, według Iwińskiego, o takiej decyzji szefa rządu zdecydowała matematyka, a konkretnie układ sił w parlamencie. Przypomniał, że kiedyś rząd Hanny Suchockiej upadł, gdyż zabrakło mu jednego głosu. Większość ustawowej liczby posłów to 231 głosów; koalicja PO-PSL ma w Sejmie 235 głosów.
- Nie sadzę, żeby to była jakaś taka realna perspektywa czy zagrożenie, ale należy dmuchać na zimne. Więc przy tych dwóch, czy trzech głosach tylko przewagi, tym bardziej że jeszcze sytuacja jest obiektywnie jakoś podgrzewana przez dyskutowane w czwartek i głosowane w piątek konstruktywne wotum nieufności, myślę, że premier roztropnie postąpił - powiedział Iwiński.
Iwiński pytany, czy jego zdaniem Gowin będzie teraz głosował zgodnie z tym, jak chce Tusk, odparł, że nie jest "egzegetą charakterologicznym" ministra. - Natomiast nie wykluczam, że on do następnego przeglądu rządu (który premier zapowiedział na lato - PAP) będzie zachowywał wstrzemięźliwość słowną, bo o innej się nie wypowiadam. I zobaczymy, jak to będzie dalej - zaznaczył poseł SLD.
"Ten cyrk to element gry PO"
- Cyrk związany z ministrem Gowinem jest to pewnego rodzaju fragment gry PO: nie rozmawiajmy o problemach, rozmawiajmy o personaliach, nie będziemy wtedy musieli interesować się tym, co jest naprawdę ważne - powiedział Artur Dębski z Ruchu Palikota. A - jak dodał - w najbliższym czasie bezrobocie w Polsce przekroczy najprawdopodobniej 15 procent.
Poseł podkreślił, że jego formacja bardzo krytycznie ocenia działania Gowina na stanowisku ministra sprawiedliwości. - Człowiek o takim światopoglądzie na stanowisku ministra sprawiedliwości to jest pomyłka premiera Tuska, który dostaje teraz za to w skórę - ocenił Dębski.
Stanisław Żelichowski z PSL stwierdził w rozmowie z PAP, że dyskusję o możliwej dymisji Gowina wywołał wpisem "na wyrost" na Twitterze rzecznik rządu Paweł Graś - w ubiegły czwartek napisał on, że w poniedziałek premier podejmie decyzje ws obecności Gowina w rządzie.
- Nie wiem, czemu podgrzał atmosferę (...); premier pokazał, kto tu rządzi. To nie rzecznik prowadzi politykę kadrową, ale premier. I chwała mu za to - powiedział poseł PSL.
Zdaniem Żelichowskiego "gdyby premier chciał odwołać ministra Gowina, to zrobiłby to w czasie rekonstrukcji". Taką głębszą zmianę w rządzie premier zapowiedział na lato. W związku z tą zapowiedzią, premier - zaznaczył Żelichowski - będzie się nadal przyglądał się wszystkim ministrom.
W ocenie polityka PSL, wpływ na przyszłą ocenę Gowina przez premiera może mieć wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie jego rozporządzenia reorganizującego sądy rejonowe, które weszło w życie z początkiem roku.
- Gowin może mieć problemy, jeśli Trybunał by orzekł, że wydane przez niego rozporządzenie w sprawie sądów jest niezgodne z konstytucją - powiedział polityk PSL.