Katarzyna W., matka małej Madzi z Sosnowca, została zatrzymana
Śląscy policjanci, wspierani przez funkcjonariuszy z Białegostoku, zatrzymali rano poszukiwaną listem gończym Katarzynę W., podejrzaną o zabójstwo swojej półrocznej córki Magdy w styczniu tego roku. Kobieta ukrywała się we wsi ok. 20 km od Białegostoku.
21.11.2012 | aktual.: 21.11.2012 14:39
O zatrzymaniu poszukiwanej poinformował rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska. Jak powiedział, zatrzymanie przebiegło spokojnie.
Policjanci z zespołu poszukiwań celowych wydziału kryminalnego katowickiej komendy zatrzymali Katarzynę W. po siódmej rano w wynajmowanym domu w miejscowości Turośń Dolna w gminie Turośń Kościelna na Podlasiu.
Rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski poinformował, że razem z Katarzyną W. w Turośni Dolnej zatrzymano również 23-letniego mieszkańca woj. łódzkiego, który po przesłuchaniu w komendzie wojewódzkiej policji w Białymstoku został zwolniony, nie postawiono mu żadnych zarzutów.
Według podinspektora Gąski, 23-latek wynajął dom od jego właściciela i w chwili zatrzymania przebywał tam wraz z Katarzyną W. Rzecznik nie ujawnił, jak policjantom udało się ustalić miejsce pobytu poszukiwanej. - Uzyskanie tej informacji było efektem działań operacyjnych - powiedział podinsp. Gąska.
Nieoficjalnie Wirtualna Polska dowiedziała się, że mieli ze sobą romans i planowali wspólną ucieczkę. Ich plan pokrzyżowali jednak policjanci z wydziału kryminalnego.
Gąska dodał, że podczas zatrzymania Katarzyna W. nie stawiała oporu. Na miejscu policjanci dokonali oględzin. Teraz policja przesłuchuje kobietę. Potem trafi do najbliższego aresztu z oddziałem dla kobiet, bo tak nakazuje list gończy. Później ma zostać przewieziona na Śląsk. Decyzję o tym, kiedy to nastąpi, ma podjąć prokuratura.
Po zatrzymaniu kobieta trafiła do aresztu śledczego w Białymstoku. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do policji i służb więziennych, służba więzienna przewiezie podejrzaną do aresztu w Katowicach. Konwój z podejrzaną po południu wyjechał z Białegostoku.
W akcji brali udział funkcjonariusze z Katowic i Białegostoku
Zniknięcie Katarzyny W.
Według portalu gazeta.pl policjanci najpierw natrafili na ślad kobiety w Krakowie, gdzie miała przebywać u mężczyzny notowanego za pedofilię. Potem miała nawiązać kontakt ze środowiskiem sekciarskim, a następnie wyjechała na Podlasie.
Katarzyna W. od blisko sześciu tygodni nie wypełniała warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego i nie meldowała się w komisariacie. Nie zgłaszała się także na wezwania prokuratury. W związku z tym, na wniosek śledczych, w poniedziałek katowicki sąd rejonowy zdecydował o aresztowaniu kobiety na 14 dni; po decyzji sądu wydano za nią list gończy.
W związku ze stawianymi jej zarzutami Katarzyna była już dwukrotnie aresztowana, po raz ostatni od 13 lipca do 1 sierpnia. Dwukrotnie zwalniał ją katowicki są okręgowy, uznając, że nie ma uzasadnionej obawy utrudniania przez nią śledztwa, a grożąca Katarzynie W. surowa kara nie jest wystarczającą przesłanką do aresztowania.
W poniedziałek, rozpatrując kolejny wniosek prokuratury, sąd rejonowy uznał, że zgromadzone w sprawie dowody wskazują na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez Katarzynę W. zarzucanych jej przestępstw i - choć nie przesądza to o jej winie - jej aresztowanie jest w obecnej sytuacji uzasadnione i konieczne.
Sąd uznał, że stosowane dotychczas wobec podejrzanej wolnościowe środki zapobiegawcze okazały się niewystarczające. Od 12 października nie wiadomo było, gdzie kobieta przebywa; zerwała kontakt z rodziną i swoim obrońcą. Matka Katarzyny W. formalnie zgłosiła policjantom jej zaginięcie.
Zarzuty dla Katarzyny W.
Katarzynie W. postawiono zarzut zabójstwa w połowie lipca, po uzyskaniu opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań histopatologicznych i toksykologicznych biegli wskazali, że śmierć dziecka miała charakter nagły i gwałtowny. Eksperci uznali, że przyczyną śmierci było uduszenie.
Zdaniem prokuratury - jak podano w jej oświadczeniu z 2 października - opinia biegłych "w sposób kategoryczny wskazuje na przyczynę i mechanizm śmierci dziewczynki".
24 stycznia tego roku zgłoszono zaginięcie półrocznej Magdy; początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynkę porwano. Potem podała, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku i wskazała miejsce ukrycia zwłok. Początkowo prokuratura zarzucała jej nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, dopiero po uzyskaniu opinii biegłych zarzut zmieniono na zabójstwo.
Poza zabójstwem Katarzynie W. zarzuca się też zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie.