Jarosław Kaczyński wezwał Antoniego Macierewicza
W siedzibie PiS odbyła się rozmowa prezesa tej partii Jarosława Kaczyńskiego z szefem MON Antonim Macierewiczem - podaje Polska Agencja Prasowa, powołując się na informacje od polityków PiS. Jarosław Kaczyński rozmawiał z szefem MON Antonim Macierewiczem o informacjach przekazanych przez media dot. Bartłomieja Misiewicza - poinformowała rzeczniczka PiS Beata Mazurek po spotkaniu. Na oczach dziennikarzy czekających na zakończenie rozmowy prezesa PiS z szefem MON doszło do niegroźnej stłuczki rządowych pojazdów.
W środę prezes PiS Jarosław Kaczyński podpisał decyzję zawieszającą w prawach członka PiS Bartłomieja Misiewicza - byłego rzecznika MON, który w poniedziałek został pełnomocnikiem zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji w spółce.
O decyzjach ws. zawieszenia Misiewicza w prawach członka PiS i o powołaniu komisji ds. zbadania stawianych mu zarzutów, poinformowała wcześniej rzeczniczka PiS Beata Mazurek. W skład komisji weszło trzech przedstawicieli PiS - dwaj wiceprezesi partii Joachim Brudziński i Mariusz Kamiński oraz poseł Marek Suski, który też jest członkiem Komitetu Politycznego partii.
"Rzeczpospolita" oraz "Fakt" podały informację o rzekomych zarobkach Misiewicza w PGZ. Według gazet będzie on zarabiał 50 tys. zł miesięcznie za pracę na stanowisku pełnomocnika zarządu ds. komunikacji w PGZ i może liczyć na służbowy samochód.
Rzecznik PGZ Łukasz Prus stwierdził, że nie jest prawdą, iż miesięczne wynagrodzenie Misiewicza wynosi 50 tys. zł. Według niego, wynagrodzenie żadnego z pełnomocników zarządu spółki nie sięga tej kwoty. Misiewicz już pracował w PGZ; 31 sierpnia 2016 r. został powołany w skład jej rady nadzorczej.
Rzecznika PiS podkreśliła na środowej konferencji prasowej, że celem powołanej w PiS komisji jest zbadanie zarzutów stawianych wobec Misiewicza oraz okoliczności jego zatrudnienia.
Zawieszenie Misiewicza w prawach członka PiS zapowiedział na wcześniejszym briefingu prasowym prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Chciałbym powiedzieć kilka słów w tej bulwersującej sprawie, która dzisiaj znalazła się w mediach. Chodzi o pana Misiewicza. Otóż, zaraz po przybyciu do siedziby partii, a prosto stąd, jadę do siedziby partii, podpiszę decyzję o jego zawieszeniu w prawach członka partii - powiedział wówczas Kaczyński. Zapowiedział wtedy także, że zdecydował "o powołaniu komisji PiS ds. zbadania całej tej sprawy, zarówno tego ostatniego wydarzenia, jak i tych poprzednich".
Na oczach dziennikarzy czekających na zakończenie rozmowy między Jarosławem Kaczyńskim a Antonim Macierewiczem doszło do niegroźnej stłuczki.
Jak donosi reporterka Polsat News, Ewelina Niemirka, samochody przyjechały najprawdopodobniej po ministra Antoniego Macierewicza. Na filmie opublikowanym na Twitterze widać, jak auta stoją przed wjazdem na teren PiS. Nagle pierwsze z nich cofa, by skręcić do garażu i uderza w kolejne.
Trwa ładowanie wpisu: twitter