Janusz Palikot: to była cholernie trudna decyzja, mam serce rozdarte
Chcę powiedzieć, że to jest bardzo trudna decyzja - tak Janusz Palikot rozpoczął konferencję prasową, podczas której poinformował o cofnięciu rekomendacji dla wicemarszałek Wandy Nowickiej. Decyzja ma związek z przyjęciem przez nią 40 tys. zł nagrody za 2012 rok. Nowicka przyznała, że pieniądze przyjęła, ale zamierza przeznaczyć całą sumę na "cele społeczne".
Janusz Palikot nie szczędził Nowickiej komplementów: - Jest to osoba wartości, osoba idei, jest to jedna z osób, która jest ikoną tego, dlaczego jesteśmy w polityce - mówił. - Nie zmieniamy tego przekonania, skłonni jesteśmy uwierzyć Wandzie, że ona nie brała udziału w posiedzeniu prezydium, które podjęło decyzję o premiach.
Palikot zastrzegł, że "ze względu na pryncypia Ruchu Palikota, w tych sprawach musimy być bezkompromisowi". - Ta decyzja została podjęta w głosowaniu tajnym, chciałbym podziękować Wandzie Nowickiej za rok bardzo dobrej pracy w roli wicemarszałkini.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy Palikot mówił, że Ruch Palikota nie ma jeszcze nowego kandydata. - Na pewno nie będzie to Janusz Palikot, ani Andrzej Rozenek - mówił. - Zakładam, że ta dotychczasowa praktyka, że kluby rekomendują wicemarszałków według swojej wielkości, będzie zachowana.
Palikot dodał: - To była cholernie trudna decyzja. Jesteśmy nią wyczerpani emocjonalnie - mówił. - . Bo wysłuchaliśmy wyjaśnień Wandy, wierzymy jej, że nie miała z tym nic wspólnego, ale za każdy, najmniejszy nawet błąd w polityce srogo się płaci.
Rzecznik klubu Andrzej Rozenek pytany wcześniej przez dziennikarzy o zarzuty wobec Nowickiej mówił m.in., że przyjęcie nagrody "nie ma nic wspólnego z lewicową wrażliwością", a Ruch Palikota już w ub. roku domagał się likwidacji tych nagród. - Mamy pretensje do pani marszałkini, że o tej sprawie nie poinformowała nas, a jak wiemy nagrody zostały przydzielone w listopadzie ub. roku - zaznaczył.
Nagrody dla wicemarszałków sejmu
"Super Express" napisał, że marszałek Ewa Kopacz i wicemarszałkowie sejmu otrzymali nagrody za 2012 rok. Nagrody - napisał "SE" - łącznie wyniosły blisko 250 tys. złotych; Ewa Kopacz otrzymała 45 tys. złotych, wicemarszałkowie: Cezary Grabarczyk (PO), Marek Kuchciński (PiS), Wanda Nowicka (RP), Eugeniusz Grzeszczak (PSL) i Jerzy Wenderlich (SLD) - po 40 tys. złotych.
Po nagłośnieniu sprawy w mediach, większość polityków zdecydowała się przekazać nagrody na cele społeczne. Ewa Kopacz poinformowała, że swoją nagrodę przekaże na cele charytatywne, m.in. do hospicjum w Pucku. Wicemarszałek Cezary Grabarczyk, początkowo nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, później - podobnie jak inni wicemarszałkowie - zadeklarował, że przekaże swoją nagrodę na cele społeczne. Eugeniusz Grzeszczak zadeklarował z kolei, że rozważy przekazanie swojej nagrody na cele charytatywne.
Szef SLD Leszek Miller poinformował, że Wenderlich zdecydował się przekazać swoją nagrodę na rzecz osób niepełnosprawnych. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że Marek Kuchciński przekaże całą nagrodę na cele charytatywne.
Wanda Nowicka poinformowała, że "znaczną część nagrody przekazuje organizacjom społecznym, działającym na rzecz osób najbardziej potrzebujących. Wsparcie takie otrzymują: Stowarzyszenie na rzecz Praw Kobiet i Rodziny z Olsztyna - na pomoc prawną dla ofiar przemocy, Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej - na pomoc prawną dla osób bezdomnych i zagrożonych bezdomnością, Fundacja Po DRUGIE - na pomoc młodzieży zagrożonej wykluczeniem społecznym, patologią i bezradnością, w tym dla młodocianych matek.