Hekatomba w PiS
W katastrofie lotniczej PiS stracił czołówkę swoich polityków. Co teraz?
Hekatomba w szeregach PiS. Jak zmieni się ta partia?
Katastrofa samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem gruntownie zmieni scenę polityczną w Polsce. Najbardziej boleśnie odczuje te zmiany PiS. Choć jeszcze nie pochowano wielu ofiar tej tragedii, już teraz obserwatorzy zastanawiają się jak będzie wyglądało Prawo i Sprawiedliwość po hekatombie, która uśmierciła elitę partii. Czy są w PiS osoby, które będą mogły zastąpić Lecha Kaczyńskiego, Grażynę Gęsicką, Przemysława Gosiewskiego, Zbigniewa Wassermanna, Aleksandra Szczygłę?
Kandydat na prezydenta?
Pierwsze i najpilniejsze pytanie dotyczy jednak przyspieszonych wyborów prezydenckich. Zdaje się, że nie ma w PiS lepszego kandydata na prezydenta niż Jarosław Kaczyński. Czy ten jednak przerwie żałobę i będzie kontynuował dzieło brata?
Zdaniem Jacka Kurskiego, szef Prawa i Sprawiedliwości podjął już decyzję w sprawie kandydowania bądź nie. Informacji tej nie podał jeszcze do wiedzy publicznej. Ze względu na żałobę narodową i ludzki aspekt współczucia Jarosław Kaczyński mógłby zyskać głosy nie tylko wiernych wyborców PiS, ale także tych wyborców, którzy zagłosują na niego z odruchu serca. Również duża część niezdecydowanych wyborców może na niego zagłosować, a niezdecydowani to około 20-30% wyborców.
Drugi ewentualny kandydat?
Zdaje się, że jedynym innym członkiem PiS, który mógłby zyskać podobne poparcie, jest Zbigniew Ziobro. Od czasu jednak, gdy został europosłem, zniknął z ekranów telewizorów, czołówek serwisów internetowych i być może nieco zatarł się w pamięci wyborców.
Jeszcze niedawno mówiło się o otwartym konflikcie między Zbigniewem Ziobrą a Jarosławem Kaczyńskim. Po ogłoszeniu wyników do Europarlamentu Ziobro odważył się głośno skrytykować władze partii, sugerując "odsunięcie niektórych osób odpowiedzialnych za komunikację społeczną partii". Jarosław Kaczyński odpowiedział mu, sugerując skupienie się raczej na nauce języków obcych.
Publiczne podważanie sposobu prowadzenia kampanii wyborczej, bez konsultacji z Jarosławem Kaczyńskim, było dotychczas nie do pomyślenia w PiS. Zbigniew Ziobro być może poczuł się do tego uprawniony po rewelacyjnym wyniku jaki osiągnął w eurowyborach Krakowie.
Choć na jakiś czas stracił zaufanie Jarosława Kaczyńskiego, być może w wyniku katastrofy i śmierci tak wielu prominentnych polityków tej partii, powróci do grona najważniejszych polityków PiS. Zdaje się jednak, że szef PiS raczej nie zaryzykuje przekazania jemu władzy w partii.
Kandydat spoza PiS
Na pierwszych listach typowanych na kandydata PiS w wyborach prezydenckich pojawiają się nazwiska ludzi spoza partii, m.in: prof. Michał Kleiber - były doradca społeczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. kontaktów z nauką.
Zbigniew Romaszewski
Na liście typowanych kandydatów na kandydata jest również Zbigniew Romaszewski, senator niezrzeszony, o pięknej karcie Solidarnościowo-KOR-owej.
Jan Olszewski
Typowany jest również Jan Olszewski - obrońca w procesach politycznych w okresie PRL, doradca ds. politycznych prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Kto przejmie stery w partii?
Jeśli Jarosław Kaczyński wystartuje w wyborach prezydenckich i, co prawdopodobne, wygra je, Prawo i Sprawiedliwość zostanie bez wyrazistego przywódcy. Ciężko uwierzyć, że do najwyższego stanowiska w partii dopuszczono by Zbigniewa Ziobrę ze wcześniej wymienionych powodów. Kto inny mógłby być tak charyzmatyczny, jak Jarosław Kaczyński, a jednocześnie nie zagrażać mu odebraniem faktycznej władzy w partii? Tu spekulacje są dużo trudniejsze.
W ostatnich dniach na pierwszy plan wysunęła się Beata Kempa. To ona koordynowała w partii pomoc dla rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Jednak już wcześniej została zauważona przez opinię publiczną dzięki pracy w komisji sejmowej ds. nacisków, choć nie zdążyła w niej długo popracować. Beata Kempa jest z wykształcenia prawnikiem podobnie jak Jarosław Kaczyński. Jest wyrazistą postacią w partii, choć nie wychodzi przed szereg. Być może to jej przypadnie rola szefowej całej partii, lub choćby przewodniczącej klubu parlamentarnego PiS.
On już kiedyś dzierżył stery partii
Joachim Brudziński - to polityk o dużych ambicjach. Szef komitetu wykonawczego PiS. To jemu przekazał stery władzy w PiS Jarosław Kaczyński gdy został premierem. Na ścieżce politycznej z braćmi Kaczyńskimi spotkał się w latach 90. w Porozumieniu Centrum. Nie bryluje w mediach, choć wypada w nich dobrze, jak przystało na byłego dziennikarza.
Pierwsza ławka w PiS
Na pierwszą ławkę w PiS może też liczyć teraz Elżbieta Jakubiak. Jako była minister sportu i turystyki w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, były szef Gabinetu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w randze sekretarza stanu stała się bliska braciom Kaczyńskim i nigdy nie zawiodła pokładanego w niej zaufania.
Ekspert w partii
Joanna Kluzik-Rostkowska - była minister pracy i polityki społecznej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, była wiceminister pracy i polityki społecznej oraz rozwoju regionalnego. Bliską współpracę z Lechem Kaczyńskim zaczęła w 2005 roku, pracując w warszawskim Ratuszu w biurze prasowym. W 2005 roku została pełnomocnikiem prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego ds. kobiet i rodziny. W listopadzie 2005 roku została wiceministrem ds. rodziny w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. W lipcu 2007 roku po konflikcie z minister pracy Anną Kalatą przeszła na stanowisko wiceministra w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. A w sierpniu tego samego roku została minister pracy.
Kariera Kluzik-Rostkowskiej w PiS świadczy o obdarzeniu jej dużym zaufaniem przez braci Kaczyńskich. Nie jest ona jednak osobą, która zabiegałaby o najwyższe stanowiska w partii. Choć niewykluczone, że właśnie pomimo tego trafi do czołówki najważniejszych członków PiS. Jarosław Kaczyński musi sobie przygotować takie władze partii, które umożliwiłyby mu zachowanie wpływu na nią.
Człowiek od Muzeum Powstania Warszawskiego
Pisząc o pierwszej lidze Prawa i Sprawiedliwości, nie można zapomnieć o Pawle Kowalu. To bliski współpracownik Lecha Kaczyńskiego. Towarzyszył też trumnie z ciałem Prezydenta w ostatnim locie ze Smoleńska do Warszawy. To jemu w 2003 roku Lech Kaczyński, powierzył stworzenie Muzeum Powstania Warszawskiego - oczka w głowie ówczesnego prezydenta stolicy. Sukces muzeum i międzynarodowy rozgłos, jaki zyskała ta instytucja, przysporzyły Kowalowi duży kredyt zaufania i zapewne pomogły w karierze w Prawie i Sprawiedliwości. Czy europoseł wróci w obecnej sytuacji do kraju, by podjąć się trzymania sterów partii?
On tymczasowo przejął teraz władzę w PiS
W pierwszej lidze PiS być może pojawi się teraz Adam Lipiński - to jemu przekazał tymczasowo władzę w partii pogrążony w żałobie Jarosław Kaczyński.
To postać, której wpływy w Prawie i Sprawiedliwości trudno ocenić. Zaciążyła na zaufaniu do niego afera taśmowa. Reneta Beger sfilmowała posła, jak ustalał z nią warunki przejścia do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. W zamian za to Beger chciała objąć stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa. Dodatkowo otrzymać miała pomoc prawną w rozwiązaniu jej spraw sądowych, stanowiska dla członków swojej rodziny oraz zabezpieczenie finansowe na pokrycie weksli wypełnianych przez posłów Samoobrony. Na wszystkie te warunki przystał Adam Lipiński. Od czasu tej afery poseł dużo rzadziej gości w mediach, co nie zawsze musi iść w parze z ograniczeniem wpływów w samej partii.
Łagodniejsze oblicze PiS
Paweł Poncyljusz, to jeden z popularniejszych polityków tej partii, choć raczej mało wyrazisty i bez większych ambicji przywódczych. Jednak często pojawia się w mediach i postrzegany jest jako łagodniejsze, mniej waleczne oblicze PiS. Być może właśnie on zastąpi na stanowisku zmarłego tragicznie w Smoleńsku wicemarszałka Krzysztofa Putrę.
Wielki come back?
Ostatnio mało też słychać o Mariuszu Kamińskim, byłym szefie Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Gdy przedstawiono mu zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień i popełnienia przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów w związku z tzw. aferą gruntową premier odwołał go ze stanowiska. W tym roku prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Czy możemy oczekiwać wielkiego come backu Mariusza Kamińskiego na łono PiS-u? Jeśli tak, będzie on zapewne w pierwszym szeregu tej partii. Nie jest to bowiem typ człowieka, który udałby się na polityczną emeryturę. To człowiek o dużych ambicjach, raczej nie zadowoliłoby go jedynie członkostwo w PiS.
Reprezentuje PiS w konsultacjach nt. wyborów
Nie możemy też zapomnieć o Marku Kuchcińskim, wiceprezesie Prawa i Sprawiedliwości, byłym przewodniczącym klubu parlamentarnego partii, byłym i obecnym rzecznikiem dyscypliny PiS. Wszyscy członkowie kierownictwa partii byli kandydatami zgłoszonymi przez samego prezesa PiS.
Marek Kuchciński wraz z Adamem Lipińskim reprezentują PiS w konsultacjach z marszałkiem sejmu pełniącym obowiązki prezydenta na temat terminu przedterminowych wyborów prezydenckich. To wiele mówiące wyróżnienie.
Wróci do kraju?
Tadeusz Cymański, europoseł chyba najbardziej zaskoczony swoją wygraną w eurowyborach, zapewne chętnie wróci do kraju, by dołączyć do odbudowujących struktury swojej partii. Towarzyszy braciom Kaczyńskim już od lat 90., od Porozumienia Centrum. To wierny żołnierz prezesa partii. Być może teraz właśnie awansuje w strukturach PiS.
W którym kierunku pójdzie PiS?
Katastrofa pod Smoleńskiem zabrała Prawu i Sprawiedliwości wielu wyrazistych polityków o silnym poparciu społecznym. Partia przez długi czas będzie musiała odbudować struktury i zdecydować o kierunku, w którym podąża. Zdaje się bowiem, że wraz z Lechem Kaczyńskim, odeszli najbardziej umiarkowani politycy tej partii. Czy dojdzie do rozłamu w, wydawałoby się jeszcze niedawno, tej monolitycznej partii? Czy też katastrofa scementuje partię jeszcze bardziej? Odpowiedź poznamy najpewniej do końca tego roku.