Dzieci czekały, prezydent i prezes PiS nie przyjechali na otwarcie rond im pary prezydenckiej
W podwarszawskim Sękocinie Nowym w niedzielę nadano dwóm rondom imiona prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Marii Kaczyńskiej. - Dzieci należące do chóru, który śpiewał w czasie uroczystości, czekały wystrojone w upale. Dostały informację od nauczycielki, że pojawią się prezydent i Jarosław Kaczyński. Politycy jednak nie dojechali - mówi Wirtualnej Polsce dziennikarz Adam Buła, którego dwie córki śpiewają w chórze. Ostatecznie dojechał tylko poseł PiS Jacek Sasin. - Prezes Kaczyński ma dużo obowiązków i nie może być wszędzie. Odczytałem list, który napisał z tej okazji - wyjaśnia polityk.
Ronda w Sękocinie Nowym przy trasie S7 zostały otwarte po remoncie już jakiś czas temu. Dopiero teraz lokalne władze postanowiły nadać im imiona tragicznie zmarłej pary prezydenckiej. W oficjalnej informacji o uroczystości zaplanowanej na 2 kwietnia nie było podanych nazwisk gości.
Dzieci należące do chóru w pobliskiej szkole podstawowej, które śpiewały w niedzielę w Sękocinie, otrzymały informację, że przyjadą prezydent Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Córkom przekazano, że będzie także telewizja i że rodzice będą mogli je obejrzeć. Dzieci czekały w upale wystrojone od rana, ale goście się nie pojawili - mówi Adam Buła. I dodaje, że dzieci zostały zawiezione na imprezę szkolnym autobusem, udział nie był jednak obowiązkowy. - W ramach nagrody pocieszenia nauczycielka zawiozła je do jednego z fast foodów. Szkoda tylko, że zmarnowano im niedzielę. Miały pierwszą praktyczną lekcję polityki - dodaje.
Jako reprezentant władzy na uroczystości pojawił się tylko Jacek Sasin, poseł PiS. - To była impreza sporej rangi. Był starosta, wójt, lokalni radni. 100-200 osób w sumie. Odczytałem list od Jarosława Kaczyńskiego. Prezes ma tyle obowiązków, że nie może być wszędzie - mówi Sasin. Z ramienia kancelarii głowy państwa przyjechała Barbara Fedyszak-Radziejowska, doradca prezydenta. Pojawiła się także senator PiS Anna Maria Anders.
Jarosław Kaczyński wiele razy uczestniczył w uroczystościach nadania imienia jego zmarłego brata ulicom i rondom w całej Polsce. W styczniu był także w Starachowicach na nadaniu jednej z ulic imienia jego matki Jadwigi.