Decyzja o niewpuszczeniu biskupa nie jest ostateczna?
Przedstawiciel rosyjskich służb granicznych zasugerował w sobotę, że decyzja o niewpuszczeniu
ordynariusza diecezji w Irkucku, biskupa Jerzego Mazura, do Rosji i uznaniu go za osobę niepożądaną nie jest ostateczna.
Jest wiele przykładów ze Stanów Zjednoczonych albo różnych krajów europejskich, które zabraniały pewnym naszym obywatelom wjazdu do siebie, ale po pewnym czasie te osoby były wpuszczane - powiedział w radio Echo Moskwy Aleksandr Jeremin.
Zapytany o to, kto w Rosji decyduje o umieszczeniu danego nazwiska na liście osób niepożądanych, Jeremin podkreślił, że chodzi zawsze o decyzję "zbiorową", ale nie chciał ujawnić szczegółów.
Biskupowi Mazurowi, obywatelowi RP, kiedy w piątek przybył do Moskwy, nie pozwolono opuścić hali przylotów na lotnisku Szeremietiewo, mimo że jego wielokrotna wiza rosyjska wygasała dopiero 12 stycznia 2003 r. Na nic zdała się mediacja nuncjusza apostolskiego.
Przyczyn decyzji nie podano. Biskup został poinformowany, że od tej pory figuruje na liście osób niepożądanych w Rosji.
W ten sposób potwierdziły się słowa metropolity katolickiego w Moskwie, abpa Tadeusza Kondrusiewicza, który w poniedziałek mówił o "zorganizowanej kampanii" przeciwko Kościołowi katolickiemu i łamaniu praw wierzących w Rosji - pisze AFP. Agencja przypomina, że na początku kwietnia w podobny sposób władze Rosji obeszły się z jednym z włoskich księży pracujących w tym kraju.
Oburzeni postępowaniem władz są wierni diecezji w Irkucku. Na niedzielę zaplanowano w mieście uliczną demonstrację w proteście przeciwko piątkowej decyzji. (mag)