Bałtów. Koniec referendum ws. odwołania Rady Gminy. Pierwszy taki przypadek w Polsce
W bałtowskim samorządzie nie udało się rozwiązać konfliktu, który paraliżował prace Rady Gminy. Zdecydowano się przeprowadzić referendum ws. jej odwołania. Wszystko wskazuje na to, że głosowanie będzie ważne.
W Radzie Gminy w Bałtowie (woj. świętokrzyskie) rok po wyborach trwa konflikt pomiędzy mającymi większość radnymi Przełomu Bałtowskiego a radnymi popierającymi wójta Huberta Żądło. Henryk Cielebąk z klubu Przyjazna Gmina Bałtów, który popiera wójta, uznał, że jedynym sposobem na zakończenie impasu jest zwołanie referendum. Pod wnioskiem podpisało się 920 osób.
To pierwszy przypadek w Polsce, aby referendum dotyczyło Rady Gminy, a nie wójta czy burmistrza - podaje echodnia.eu. Aby głosowanie było ważne, musiało wziąć w nim udział 60 proc. osób, które głosowało w wyborach samorządowych w 2018 r, czyli 1233 mieszkańców. Decydowała zwykła większość.
Czynnych było pięć Obwodowych Komisji Wyborczych. Lokale były otwarte od 7 do 21. Do 13 nie odnotowano żadnych incydentów. Teren w pobliżu lokali wyborczych był monitorowany przez policję. W ciągu dnia komisje nie informowały o frekwencji, aby nie wpłynąć na wynik referendum.
Według nieoficjalnych informacji udział w głosowaniu wzięło ponad 40 osób więcej, niż było to wymagane - podaje Radio Ostrowiec na Facebooku. To oznacza, że referendum byłoby ważne. W takim wypadku zaprzysiężona Rada Gminy Bałtów zostałaby odwołana, a mieszkańcy, prawdopodobnie w lutym, ponownie poszliby do urn. Wyniki mają zostać podane w poniedziałek.
Zobacz też: Sondaż IBRiS dla WP. Patryk Jaki: w naszym obozie Szymon Hołownia jest niedoceniany
Źródło: echodnia.eu/Radio Ostrowiec
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl